poniedziałek, 12 października 2020

U dziadków na Śląsku!

Przyjechaliśmy w piątek w nocy. Prosto z lubuskiego. 

W sobotę była przepiękna pogoda, ciepło, słonecznie. Klara prawie cały dzień spędziła przed domem. 


Bawią się z Kubą w "a ku ku".

A od niedzieli leje. Popołudniu nie padało, to poszła na spacer z moim tatą z wózkiem. Ale już było zimno. 

Dziś mamy już ulewę taką, że szok. I tak cały dzień. Mimo wszystko ubrałam Klarę i poszłam z nią na dwór na 45 min. Stwierdziłam, że trzeba wyjść. W domu jest maruda, brakowało jej chyba wyjścia. A tak, trochę pochodziła z psem, trochę pobiegała. Niestety, piaskownica jest totalnie mokra, musiałam ją od góry jeszcze zabezpieczyć bo bokami wlewa się woda. Przy poprzednich ulewach podobno było tego tak dużo, że piasek wypływał ;(  Klara niepocieszona no ale nie było wyjścia.




A wiecie, co jest najgorsze?!? Ma tak lać do soboty! :( A my najprawdopodobniej w środę będziemy wracać. Mieliśmy tyle planów, m.in. chcieliśmy pojechać w góry, pochodzić...a tu kurła leje! Może jeszcze z początkiem przyszłego tygodnia się uda.. Oby. 

Nawet zaczęłam szukać dla Klarci kurtki zimowej. Teraz mamy +6 st. Ubieram jej body na krótki rękaw + bluzę niezbyt grubą + wiatrówka na cienkim polarku. Do tego jeansy skarpetki i buciki skórzane emelki. Obawiam się tego, że jak kurtka będzie faktycznie potrzebna, to w rozmiarze Klarci (92) nie będzie fajnych rzeczy w sklepach. 

Siedzimy w domu, nie jest łatwo przy tylu osobach.. Każdy ma swoje przyzwyczajenia, a my z Klarcią też swoje mamy..

Nie ma tu placyków zabaw w pobliżu czy sal zabaw. Poza tym, Klara dziś skończyła antybiotyk. Pokasłuje jeszcze. Więc lepiej żeby nie miała z dziećmi kontaktu, bo teraz taka osłabiona.. :( w domu (Poznań) też byśmy chyba się kisiły w chacie.. 

Za to ja nie cierpię takiej pogody i ciężko mi się z łóżka zwlec :( 

Na koniec karmionko. Klara Goldiemu wybrała wszystkie chrupki z miski (karma) i postanowiła go dokarmić. 



Jeszcze mam do nadrobienia dwie wycieczki z Zielonej Góry - park i ruiny pałacu w Zatoniu oraz ogród botaniczny z mini zoo.
Posty się piszą.

1 komentarz:

  1. Jestem meteopata i jak deszcz pada, to ziewam i jestem ogolnie nie do zycia. :)
    Tak, ciuchow zimowych najlepiej szukac teraz. Ja sie tydzien temu obudzilam, ze Potworki powyrastaly z kurtek jesiennych i tez sie niezle naszukalam. Nik zimowa jeszcze ma, ale Bi tez wyrosla i juz zaczynam szukac, bo potem, tak jak piszesz, wybor bedzie zaden...

    OdpowiedzUsuń