sobota, 25 kwietnia 2020

Pirat drogowy czyli Klara

Od tygodnia mamy w domu Pirata a w sumie nawet Piratkę Drogową.
Dziecko me jest nie do poznania.

Na Wielkanoc kupiliśmy bąbelkowi jeździk.
Chyba z 10x Klarę mierzyłam. I wyszło jak zwykle. Okazało się, że śliczny brum jest zbyt mały na Klarę.

Poprzedni.
Widać, jak mocno zgięte ma nóżki 

Udało mi się sprzedać za połowę kwoty ten jeździk.

W międzyczasie zdecydowaliśmy się zamówić inny, większy no i droższy, ale co za tym idzie i na dłużej.
Tym razem wszystkie znane mi osoby wypytywałam, mierzyłam.

Przyszedł i był szał. Usiadła i pojechała!! jakby to robiła od zawsze, a jeszcze mc temu nie chciała jeździć na niczym.
Nawet usiąść nie chciała na czymś co się rusza! Jeszcze w lutym!!

Dzień później, SB, mąż jechał do Decathlon odbierać kask dla młodej, bo okazało się, że jeździk jest szybki!!

I tak w zeszłą sobotę popołudniu poszliśmy we trójkę pojeździć.

Powiem Wam, że młoda szaleje!
Jeździ, wariuje, wjeżdża na każdy teren.
Trawa, krawężniki..
Góry i doliny. Piach, glina.
Jedzie i patrzy wszędzie hehe albo jeeedzie i z impetem wpada w np krawężniki.


Zdarza się, że do łazienki jedzie się myć haha.

Nie raz mi serce staje na jej widok, czasem nawet nie zdążę się odezwać a już leży (dlatego ten kask, kilka razy doope uratował).
Ale mimo to świetnie sobie radzi.

Minus jest jeden - w tydzień zdarła dwie pary butów, w tym jedne totalnie zdarła, podeszwy już nie ma pod palcami.
Zamówiliśmy zwykle trampki a oprócz tego kupimy porządne buty do chodzenia.

Teraz spacery mają inny wymiar :D

Tyle, że czasem trzeba nieść Klarę na jednej ręce a jeździk w drugiej ..


No to teraz czas zasypać Was fotkami :D

Pierwsza jazda po domu!

Panienka wstaje i leci pojeździć











Hulajnoga to scoot&ride
Klarcia ma kolor brzoskwiniowy.

Tutaj możecie zobaczyć jazdę z ostatnich dni ;)

sobota, 11 kwietnia 2020

Wielkanoc 2020

Klarusia życzy zdrowych spokojnych i chociaż trochę rodzinnych świąt.
🥚🐰🐣🌿
My sami u siebie. Tzn we trójkę.
Pogoda boska, aż chce się wychodzić a tu za bardzo się nie da..



Buziaki wysyłamy!

piątek, 10 kwietnia 2020

Zabawa wykałaczkami

Wykałaczki i gąbka wymagają (przynajmniej u nas) wsparcia kogoś, kto gąbkę przytrzyma.
Zabawa na dobre 10 min, a skupienie było takie, że aż w szoku byłam!
I 'zabawka' na dłużej - gąbka nie ucierpiała :)
Można wziąć inną gąbkę, będzie więcej miejsca na więcej wykałaczek, ale ja brałam to, co mam pod ręką 

Myślałam żeby dać jeszcze do nawlekania np makaron penne nie ugotowany, ale Klara tak to wbijała, że nie wszystko stało. Pewnie lepszy byłby wtedy efekt z patyczkami do szaszłyków, ale te szybko Klara łamie. Ma sporo siły ;)






Natomiast druga zabawa z wykałaczkami wyszła spontanicznie totalnie.
Sprzątałam kuchnię, Klara przynosiła mi Duplo (składa, wie o co cho, ale nie chce jej się i oczekuje pomocy ode mnie czy męża).
No nie mogłam ciągle się odrywać od pracy
Więc zaproponowałam wkładanie wykałaczek do klocków odwróconych do góry nogami ;) ale to nie muszą być klocki, mogą być np kieliszki, czy małe pojemniczki.
Ja brałam co miałam pod ręką :D





Zabawa częściowo bez zabawek ;)

wtorek, 7 kwietnia 2020

Pianka

W domu nie ma farbek, a dzieciaki chciałyby się paćkać?
Nic prostszego. Wystarczy pianka do golenia!

Na pierwszy raz dałam ją Klarci na folię aluminiową. A ja drugim razem już na folię zwykłą spożywczą.
Czasem dodaję odrobiny farbek do uzyskania ciekawych barw.
Klarci bardzo się podoba, plus taki, że nawet jak się cała wymiarze, włącznie z ubraniem, to bez problemu to to spierze.
Dziecko też łatwo umyć :)

Dobra zabawa gwarantowana!











poniedziałek, 6 kwietnia 2020

Sorter na piłeczki.

Chciałabym Wam pokazać nasz SORTER NA PIŁECZKI. 
Pierwszą zabawkę DIY, jaką stworzyłam dla Klary.
Na pierwszy ogień poszedł karton po mm.
Obkleiłam, wycięłam dziurę na piłki i tyle.
Ale ten trochę mały, zrobiłam później większy ale leży. 
Klara nie lubi tradycyjnych sorterów, ale ten jej się podobał, bo sama wciskała te piłki tam no i później je wysypywała z niego.











Jesteśmy, żyjemy.
U nas wszystko dobrze. Więcej siedzimy w domu, ale mimo wszystko uciekam z Klarcią z osiedla w przestrzeń.

Mała Dziewczynka.
Chłopczyca.


Będę się starać tutaj wrzucać Wam też nasze zabawy kreatywne. 
Zapraszamy również na Instagram @klarutkowy_zakatek tam więcej jest nas trochę ;)

Tatę mamy w domu odkąd pojawił się pierwszy przypadek korony w Polsce.
Pracuje oczywiście zdalnie.
Muszę sobie jakoś radzić, co by nie zwariować to raz. Dwa, żeby Klarusia nie przeszkadzała tacie w pracy.

Byli u nas na 2 dni prawie, moi rodzice wracając z sanatorium.
Klara bardzo fajnie ich przyjęła. Nie bała się, z moją mamą czytała książki na kolanach u niej ale u taty to tak nie bardzo ;) na koniec dała się wziąć mu na ręce.. Chcieli żebyśmy przyjechali na ten czas do nich, ale wszyscy pracują i to z większą ilością osób. Bałam się, że może coś złapiemy. A w domu też 86 letnia moja babcia. Nie zdecydowaliśmy się. A tam ogród, pies, las, cisza.. Tak tego tu brakuje.

Staram się nie zwariować. Jest ciężko.