wtorek, 19 lipca 2022

Dotarliśmy

Miałyśmy być już wczoraj. Po dotarciu na dworzec, okazało się, że pociąg jest opóźniony. Najpierw pół godziny, później 90 min, a później o nas - pasażerach - zapomniano. Zadzwoniłam w końcu na infolinię PKP (bo dostać się do info na dworcu graniczy z cudem). A pani mnie poinformowała, że pociąg ma opóźnienie przynajmniej 130 min. I stoi niedaleko Poznania. Niby chciałam czekać, ale rozsądek nakazywał wracać. Klara już była totalnie u kresu sił i wytrzymałości. Marudziła, popłakiwała. W końcu mąż zdecydował, że wracamy. Poszliśmy do kas ale było tyle ludzi, że szok. W końcu ja zostałam a oni poszli do galerii na salę zabaw. 

Udało mi się zwrócić bilet i kupić nowy. Na dziś na 11:37! Ostatnie miejsca, przy stoliku. Byłam sceptycznie nastawiona, bo Klara nie lubi jak ktoś na nią patrzy, czy zagaduje. 

Dziś poradziłam sobie sama. Tzn pełen plecak na plecy, wózek z Klarą i walizka. Jeszcze pod wózkiem miałam w siatce picie kupione na dworcu, bo było meeega ciepło.

Do pociągu dwóch panów pomogło nam włożyć walizkę i wózek! Resztą zajęłam się już sama. Idealnie. 

A trafiliśmy tak, że na przeciwko siedziały dzieci! I miałyśmy więcej miejsca, pod siedzenie mogłam włożyć plecak!

Klara trochę bawiła się pluszakami, trochę zaglądała przez okno. Gadała. Całą drogę nawijała! 

We Wrocławiu mieliśmy dłuższy postój, wtedy też wyszłyśmy sobie z pociągu i zrobiłam taki mały spacerek. Wyszliśmy jednym wyjściem z wagonu a weszliśmy drugim. No i trzeba było zobaczyć, co też nas ciągnie :D 

Poszłam nawet do toalety podczas podróży, a dziecko siedziało grzecznie i ani myślało iść ze mną. 

Przeczytana książeczka dwa razy, trochę wbijania stempelków na kartkę, coś tam porysowała. Trochę leżała. 

Pod koniec już było ciężko, bo zaczęła marudzić, nakręcać się, skakać po mnie i fotelach. Więc tablet dałam, to sobie rysowała, dopasowywała kształty itp. 

I tak nam podróż zleciała. 

Do Katowic przyjechali rodzice samochodem.

Klara pierwszy raz jechała w foteliku przodem do kierunku jazdy i w pasach samochodowych. Niestety ciągle ten pas, przechodzący przez klatkę piersiową, ściągała! :/ To mnie trochę wkurzało. Ale poza tym spoko. 

U rodziców najpierw siedziała w pokoju, gdzie śpimy. Nie chciała wyjść. Ale później stwierdziła, że ona idzie do basenu! I poszła!!! Do mojego brata, który tam był już. Dała się wziąć na ręce, dała sobie pokazać jak można jeszcze pływać w kółeczku. Chlapała się, potem dołączył kuzyn. Oj zabawy było, że hoho!

Jak już usta sine i się trząsła, to w końcu wyszła. 

Z moim tatą zbierali śliwki z drzewa, biegała z psem, podlewała roślinki. 

Po 20tej na siłę ściągnęłam ją do domu!

Teraz już śpi. 

A śpimy sobie razem :) 

Jutro rano szybko do biedronki na zakupy a potem basen :) 







środa, 13 lipca 2022

Oszalałam?

Porywam się z motyką na słońce!

W przyszły poniedziałek wyjeżdżam z Klarcią do moich rodziców. Mniej więcej na tydzień. 

Uwaga uwaga! Jedziemy pociągiem. We dwie :D

Czeka nas 4,5g jazdy. Ale damy radę, nie? 

Na pewno damy radę. 

Mam już kilka nowych książeczek, coś tam z tych najnajów też zabiorę. Kolorowanki, zeszyty ćwiczeń. 

Teoretycznie ma być ciepło, więc nie będę zabierać ciepłych ubrań, oczywiście bluzę wrzucę do bagażu swoją i Klarci. Ale wiadomo, Śląsk to nie dzicz na Mazurach ;) no i jest pralka hehe. A jak coś to do sklepu daleko nie jest. Więc w ostateczności coś tam się kupi dla młodzieży a ja pożyczę od mamy. 

Tym razem za bardzo nie będę brać zabawek, tylko ukochanego psa zabierzemy i figurki piesków z psiego patrolu. W ostateczności wjadą bajki na tablecie (mamy film psi patrol na którym byłyśmy w kinie). 

Będzie fajnie. Musi być. 

Rodzice przyjadą po nas, pożyczymy fotelik od mojej kuzynki. Oni mają bez pasów (nasz minikid niestety jest na pasy). A tam będę mieć swój wózek i ewentualnie autobusy (ale jest sezon wakacyjny i one jeżdżą bardzo rzadko).

Liczę na 🏊‍♂️🤽‍♀️ zabawy z piesełem (kilka dni temu Klara wyszła oczywiście ze sklepu zoologicznego z kolejną zabawką dla Goldiego) i ogółem wakacyjny luz blues ;) 

Odezwę się chyba dopiero jak przeżyjemy podróż :D 




wtorek, 5 lipca 2022

Żyćko ;)

Wróciliśmy z urlopu w niedzielę o 1 w nocy. 

Już od poniedziałku jesteśmy na torach: my z Klarą dom i zajęcia, a mąż praca. 

Si w poniedziałek rano 

Klarcia bardzo się ostatnio zmienia.. Rośnie w oczach!

- Zaczęła się trochę sama bawić. 

- Zrobiła się bardziej "przytulaśna" - ciągle chce na kolana, czasem się przytuli.

- Bawi, że ma dzidziusia. Robi nosidełko dla dzidziusia, a jak zobaczy małą zabawkę (pluszaka na przykład) to mówi zobacz, urodził się i jest malutki! A to dlatego, że jej przyjaciółka będzie miała na dniach siostrzyczkę. Byłyśmy u nich, opowiadałam jej itp. 

- Zaczęła zwracać uwagę na swoje zabawki, daje i wymienia się, ale nie ze wszystkimi dziećmi. Jeśli nie chce, przychodzi do mnie i mówi, że nie chce by ktoś bawił się jej zabawką. Mówię jej wtedy, że pewnie ktoś nie wiedział, że to jej i zaraz odda. I, że można poprosić o oddanie swojej! zabawki. 

- Zje obiad, ale chce żeby ją karmić. Choć umie jeść sama. Niestety na wyjeździe widziała syna znajomych, który był karmiony często przy yt. Ona też tak chce :/ ale nie daję się. Tylko pod koniec pomagam. 

- Na terapiach idzie jak burza dosłownie. Wszyscy są zachwyceni postępami! W tak krótkim tempie, tyle osiągnęła. 

- Nocnik/nakładka nadal na nie, płacz i histeria jak trzeba usiąść, ale zwraca uwagę że ma 💩 i zaczęła mówić po chwili że jest gotowa by zmienić pantsa. Dobre i to. Znaczy, że coś gdzieś świta ;)

- Zadaje pytania! A po co, a dlaczego, a skąd, a co to jest. Czasem po kilka razy non stop. Lub a co to było? Co to był za dźwięk? A tooo?

- Klara ma za sobą przejście pierwsze w życiu, w parku linowym! Przeszła całą pomarańczową trasę sama! Jedynie mąż pomagał w przepinaniu karabińczyków. Bo ona jeszcze nie potrafiła tego manualnie wypiąć. Byliśmy mega dumni z niej. A ona zresztą z siebie też!






Zdjęć mam masę z tego wydarzenia, ale nie będę Was zanudzać. 

Dacie wiarę, że zaraz będzie mieć 4 latka? A dopiero co się rodziła. 

Czasem myślę o drugim dziecku, ale mąż jest przeciw. No i czy sobie poradzę? 

Klara jest wymagająca, w ciągu dnia czasem nie mam kiedy usiąść odsapnąć.. Całymi dniami prawie jesteśmy same. 


W weekend będziemy malować Klary pokój! 


Taka dorosła się wydaje w tym kapeluszu i tej sukience..

Tu: Mikołajki.


Do następnego.

Czas spać, bo pobudka będzie brutalna przed 7. Urlopowe czasy, gdy dziecko wstawało 8:50, minęły :/