niedziela, 31 maja 2020

Pojechała!

Od Wielkanocy mamy jeździk.
W zasadzie hulajnogojeździk ;)
Klara wjeżdża nim wszędzie gdzie się da. A nawet jak się nie da, to ona i tak spróbuje wjechać.

Będąc u rodziców, Kuba pokazywał jej jak się jeździ na hulajnodze. My jej pokazywaliśmy. No nic. Nie umie. Daliśmy spokój.

Po powrocie do domu, w piątek mąż mówi że jutro sobota, oboje w domu to spróbujemy ją pouczyć.
Chyba czytała nam w myślach!

Sobota, 7:30 rano. Wstała, poszła do pokoju jak zwykle. Wzięła hulajnogę i poprostu pojechała!!!!


Popołudniu zrobiliśmy rundę po osiedlu.
W parku przed południem nie chciała jeździć.


♥️

czwartek, 28 maja 2020

Brutalna rzeczywistość.

Podróż minęła szybciutko, niespełna 4 godzinki.
Klara obudziła się tuż przed wjazdem do hali garażowej.
Szok, pełno brum i biedna nawet nie wiedziała gdzie ma się patrzeć.

W domu wpadła w zabawki, nie było mowy o spaniu!
Przy wyciąganiu jedzenia, zażyczyła sobie bułkę i tak z nią latała po chacie eh.

W końcu udało się nam ją przekonać, że trzeba iść spać. Tyle że nie było mowy o spaniu w łóżeczku, mimo że przysunięte było do naszego łóżka.
Spała więc z nami. Już nie pamiętam ile razy mnie walnęła swoją głową... Bolało. To pamiętam.
Nogi w brzuch.. Tyłek na mnie.. a jakoś na męża nie szła ;)
Mama bardziej mięciutka.

Rajdowiec po północy 

Jestem z siebie dumna, rozpakowałam całą walizkę i od razu posegregowałam Klarci ubranka! Bo u rodziców miałam okazję poprać.

Po tych 3 tygodniach moje kwiaty częściowo padły mimo podlewania 2x w tygodniu przez sąsiadkę.
No i moje wymarzone niezapominajki padły w doniczce samonawadniającej. Widać tak bardzo piły wodę że wszystko co im wlałam poszło ;( werbeny też częściowo padły :( tylko komarzyce dały radę. To znak?!

Klara cały dzień taka maruda, że szok.
Miałam ochotę uciec. Nic nie mogłam zrobić, jak rzep mojej koszulki się trzymała.
Albo nogawki spodni. Zabawki wyjęła wszystkie jakie znalazła w zasięgu rąk. Ale żeby się bawiła. Nie. Tylko je porozrzucała. Był moment że mało co się nie zabiła na puzzlach leżących na podłodze.

Chce wszystko co jej oczy zobaczą.
Rzeczy, na które wcześniej nie zwracała uwagi, teraz są hot!
Rano pierwsze co zrobiła, podeszła do szafki narożnej z garnkami, pociągnęła uchwyt tak, że zabezpieczenie puściło i zaczęła sobie garnki wyciągać :/ ale ze jak?!

Coraz częściej ma napady złości, gryzie nas, albo to co ma w pobliżu ;( dziś ugryzła ławę, przygryzła przy tym wargę.. Ryk nie z tej ziemi ;(

Byłyśmy na spacerze, grała trochę w piłkę.

Na drzemkę na szczęście zasnęła
w łóżeczku (mamie też udało się drzemnąć) teraz na noc też w łóżeczku śpi.



Jak tam po dniu matki?? U mnie jakby tego dnia nie było ;(


Za dwa tygodnie mam urodzinki, zamówiłam sobie tort.
Wiem jakie chcę wnętrze, ale nie wiem co na zewnątrz. Masa marcepanowa.. tylko z jakim motywem?? Pojęcia nie mam ;(
Nie mam konkretnych zainteresowan. Hmm..a może podróże?

niedziela, 24 maja 2020

Wakacjones u dziadków ;)

Przedłużyliśmy nasze 'wakacje' do środy, 27.05.
Ja do pracy nie idę (może w czerwcu), mąż pracuje zdalnie bo dopiero od czerwca być może będą mogli pójść do biura
Pogoda ładna, ogród pies kuzynostwo. Czego chcieć więcej?

Ale zaczynam tęsknić za swoim domem już... Moja kochana sąsiadka podlewa moje żuczki 🌱🌺 wyniesione na korytarz.

Klara tu jest tak wpatrzona w swojego kuzyna 10l, że szok. A ten bardzo opiekuńczy się zrobił. Nawet jak ona śpi, to się Kuba dopytuje jak długo będzie spała .. biegają z psem, 'grają' w piłkę. Rzucają zabawki psu. Swoją drogą, pies po tych prawie 3tyg młodą już ma gdzieś ;) już mu się nie chce latać za nią i łapać zabawki które ona mu znosi. Pilnujemy też żeby nie jadła nie piła na dworze (picie przy nas) bo zwyczajnie się dzieli z psem .. a ten na diecie bo sadełka przybyło ;)
Młodzież kolana poobdzierane, coś ją pogryzło, ale na szczęście już schodzi zaczerwienienie wokół ugryzienia (przypuszczam że była to mrówka, ale grunt, że zeszło).

Co tam jeszcze...
Klara zrobiła się znowu łobuzem. Jak coś jest nie po jej myśli, bije nas, gryzie. Albo się złości i uderza głową o ziemię (jak jest na dworze) ;( no nie da sobie przegadać że tak nie robimy.
Nie wiem czy reagować na to czy olać ją.. wydawało mi się, że dziecko trzeba informować że tak nie wolno że boli mamę. Oczywiście udaje że płaczę, od razu mówię że mi smutno że mnie ugryzła ale to nic nie daje. Mam wrażenie, że ma mnie w d* ;(

Zrobiła się też przylepa jeszcze większa. Na dworze nie, ale w domu jak cien za nami :(
Myślałam że tutaj będzie lepiej, swobodniej i się trochę odklei. No nie ;(
Ale z dziadkiem na spacer rowerkiem jedzie ;) tylko musi nas nie być. Inaczej jęczy wyciąga rączki, dramat.
Więc dziecku pasy zapięłam, dałam chrupki, dziadek dostal smoka w razie w i poszli :D

Jeszcze tylko żeby lato było ..a nie taka ponura jesieniowiosna..


Dobra, kończę wywody, czas na fotki ;)



Pierwsze "kolorowanie"






Nasza 14 rocznica ślubu..
Poszłam z Klarą na spacer.
Przy okazji weszłam sobie na
mega pyszne pankejki!

Od męża...


Prawie codziennie rozkładają z Kubą dziadkom łóżko :D


U Kuby w pokoju.. to jest dla niej raj! Tyle różnych rzeczy (ale nie może zostać tam sama bo Kuba ma pająki na komodzie i obawiam się że mogłaby zrzucić terraria niechcący).





U dziadków na dole..z Kuby autem.


Spacerek. Tą bluzę wybrała dla niej kuzynka Kinga.


W piątek zrobiliśmy sobie rodzinną wycieczkę na Szyndzielnię
Klara po raz pierwszy jechała kolejką gondolową i szła z nami kawałek szlakiem.
Ale zamierzam to wszystko opisać na naszym podróżniczym blogu, więc jak już to zrobię to was tam zaproszę. ;)





Będzie brakować tego wszystkiego...
Chwil dla siebie, psa, dziadków, kuzynostwa.
A druga strona od 2 m-cy zero zainteresowania wnuczką ;(

Do następnego chyba już z Poznania!

wtorek, 12 maja 2020

Spamujemy od dziadków!

Jest fajnie, ale wiadomo.. Jak jest w jednym domu tyle ludzi, to i zgrzyty są..
Ale staram się o tym nie myśleć.

Jedyny minus - Klara chodzi spać przed 22 a wstaje o 6:30!!!
Drzemka jest, ale w tym czasie odgrzewam obiad dla babci, sami jemy bo u moich rodziców to inaczej wszystko... Są inne priorytety.
I nie bardzo mogę z nią iść spać, albo zwyczajnie się nie chce ;)

Chodzę na wpół przytomna.

Weekend był mega ciepły, wręcz upalny.
Poniedziałek też! Klara się kąpała w wanience na ogrodzie!!!
A jak popołudniu padał deszcz, to Klarci wcale to nie przeszkadzało, miała założoną kurteczkę od deszczu i kaloszki.

Weekend.



Łóżeczko po mnie..
140x70
Tyle miejsca!


Kuba znosi dmuchawce 
Uczy Klarę ich potrząsania..


Poniedziałek.




Po deszczyku ;)


Ale dziś (wtorek) rano było 0 stopni, w ciągu dnia raptem 9.

O poranku u Prababci.



 No i przed domem..







Ja nie poznaję swojego dziecka.
Zrobiła się mega samodzielna, dorosła mi w oczach. Chociaż oczywiście sama się nie bawi, nie będzie w pokoju chwilkę sama.
Strasznie jest tutaj szczęśliwa.
Biega, skacze, śmieje się w głos, gania z ogromną piłką do kosza, biega z psimi zabawkami i rzuca psu (śmieję się, że jak wyjedziemy to pies tydzień będzie odsypiał tą aktywność ;) ).
Już nie boi się jak pies ją liże i jest taki domagający się pieszczot.
Mam wrażenie, że pies zaczął ją już trochę olewać ;)
Ale ona chętnie do niego idzie, głaszcze a dziś chciała mu piłkę z pyska wyjąć jak leżał na plecach haha.
W sobotę wyciągała mu z miski chrupki. I rączkami dawała do pyska..a pies w 7 niebie. Dzieli się niekapkiem... Bułką.. Jabłkiem.

Kuzynostwo nagle jakieś bardziej chętne do zabawy i bardzo opiekuńcze się zrobiło.
Nie mają lekcji, trochę zadań.


Jeśli 👑 nas nie dopadnie (kopalnie) albo brat (po nockach) już będzie miał nas dość, to wracamy za tydzień.
Jeśli szkoły otworzą, to 25.05 będę musiała być z Podopiecznymi.

Do następnego! Jest już 22:50, czas spać.

Paaa!

czwartek, 7 maja 2020

Nowa rzeczywistość ;)

Od dziś nadajemy od dziadków!!!
Zdecydowaliśmy się przyjechać, korzystać. Bo jak otworzą szkoły, to będę musiała wrócić do pracy; do opieki nad dziewczynkami.

Jest ogród, zjeżdżalnia, piesek, towarzystwo kuzynostwa, dziadkowie i przestrzeń.
Przyjechaliśmy w nocy.
Pogoda na razie nie dopisuje ale to nic. Grunt że nie pada.

Na Klarę czekały upominki: książeczka, ubranko (legginsy i tshirt), pieluszki oraz mleko Bebilon 🤩


A teraz oczywiście porcja fotek:










Wysyłamy buziaczki z Górnego Śląska.


D
z 8 maja.
Zrobiła się cudowna pogoda. Od rana Klara na dworze. Piłka, piaskownica, zjeżdżalnia, pies, kosiarka, jeździk, rowerek.





Cmok;