poniedziałek, 27 maja 2019

Wieści z Klarciowego frontu..

No więc tak.. Od jakiegoś czasu Klara nabyła nowe umiejętności!

15.05.2019r Klara po raz pierwszy sama usiadła! Z czworaków.



19.05.2019r Klara pierwszy raz wstała na nóżki trzymając się leżącego taty.
Potem nic nie kombinowała, kilka dni później znowu wstała na nóżki.
A tak "pomiędzy" to będąc na czworakach Klara prostuje nóżki i podnosi pupę w górę.

Poza tym..
Nie raczkuje do przodu, przesuwa się jedynie na pupie do tyłu. Ale przekręcając się wokół własnej osi dojdzie tam gdzie chce hihi. Najczęściej do dekodera :/

Na łóżku wyczynia takie cuda, że nawet odwrócić się nie mogę by np po coś sięgnąć. Bo ona jest w ułamku sekundy na skraju łóżka! I siada i siada i non stop siada hehe.
Wciska się w każdy kąt i siedzi zadowolona.

W sypialni układa się na naszym łóżku tak, by dopaść rzeczy które mamy na półce przy łóżku i nóżki wciska w szczelinę pomiędzy łóżkiem a półką.





W nocy się kręci, wierci tak, że uderza głową o szczebelki i musieliśmy kupić ochraniacz do łóżeczka. Bo się budziła uderzając głową. No i smoka wyrzucała w nocy, a tak zostaje on w łóżeczku i nie spada z hukiem na podłogę.

Tak teraz wygląda Klary kącik.



Najnowsze dane statystyczne:
Waga 8300 (byłyśmy na bilansie 9 m-ca)
Wzrost ok 70 cm (ubranka r 68 są już na styk, ale 74 jeszcze duże).

Niebawem planujemy wypad do sklepu 8*, żeby dobrali nam fotelik do samochodu i Klarci.

Mój pierwszy DZIEŃ MAMY

Długo wyobrażałam sobie ten dzień.
Miałam wyobrażenia pt leżing i nicnierobing.
A zaczęło się pobudką o 3ciej i następną po 6tej już na dobre.
Później byłyśmy sobie w kościółku, a po obiedzie dopadła nas rzeczywistość - skończyły się pieluszki i trzeba było pojechać do sklepu.
W tym wypadku ucieszyłam się, że jest niedziela handlowa ;) niby wiedzieliśmy że się kończą.. Hihi.

Wracając do domku pojechaliśmy głosować.
Popołudnie spędziłam.. Pracująco.
Ogarniając Klarę i sadząc część kwiatów na balkonie.

Klara z mężem zrobiła laurkę :)


Poryczałam się.

Z racji tego, że Klara w dzień spała tylko pół godziny, już o 19 padła na noc.
A ja zamiast iść spać wcześniej, to oglądałam seriale i ogarniałam stos prania..
I zrobiła się 23:20 a ja dopiero kładłam się spać..

Cóż, tak to już jest. Hihi. Życie. Codzienność. Nie ma, że święto.

środa, 15 maja 2019

9 miesięcy Klary

Minęło dziewięć pięknych miesięcy we trójkę.
Ale nadziwić się nie mogę... Jak to, już dziewięć?

Dane techniczne ;)

Waga 7900g (stan na 30.04 br)
Wzrost ok 70 cm (ubranka na 68 są jeszcze dobre, na 74 ciut za duże)
Pieluszki "4"
Zębów brak.


Klara dalej jest takim uśmiechniętym maluchem.
Ładnie śpi w nocy. Zasypia między 20tą a 21:30 i śpi przeważnie do 6tej.
Bywają dni, że budzi się ok 4tej, ale zje mleczko i zasypia choć już na 2g a nie jak jeszcze miesiąc temu na 3-4.
Rano jak się już obudzi i zje swoją butlę, to bawi się ok godziny i "dosypia". Czasem godzinę czasem półtora.

Je bardzo ładnie sama, od kilku tygodni z jedzenia jak dam jej coś do rączek to wkłada do buźki.
Uwielbia chlebek :) albo wafelki ryżowe lub biszkopty (ale dostała do tej pory tylko kilka, nie daję bo są mega słodkie a mnie upieczone nie chcą wyjść).

Wreszcie zaakceptowała smoczek 3-6 m-cy, którym bardzo długo się dławiła. Stało się to tuż przed Wielkanocą. Podałam i tym razem nie miała odruchu wymiotnego.
Używamy lovi i one się trochę rozciągają.
6-18 m-cy są mega wielkie. Innych firm, kształtów nie akceptuje.

Od tygodnia pije z niekapka z grubszym silikonowej ustnikiem. Uwielbia swój kubeczek i jest taaaka dumna z siebie. Jeszcze ciężko jej ogarnąć że sama go może sobie wziąć, często woli jak się jej go trzyma jak butelkę.

W Wielką Sobotę zaczęła się ustawiać do raczkowania. Buja się w przód i w tył.
Tydzień później, przez 4 dni byliśmy u teściów i była kuzynka 6l. Klara nauczyła się siedzieć. Posadzona. Bardzo rwie się do siadania ale nie siada sama.
W tym czasie nauczyła się też wyciągać rączki do zabawek! I do nas. Daje też znać, że chce by ją wziąć na ręce.
Próbuje się wspinać.
Byliśmy od zeszłej soboty u moich rodziców, mój 9l bratanek bawił się z nią piłką. Odbijał i turlał do niej a ona próbuje łapać siedząc.
Co do piłki - leżąc na plecach pięknie układa sobie ją między stopami i właśnie stopami podaje sobie ją do przodu i bierze do rączek.

Bardzo reaguje na psa mojego brata. Śmieje się w głos jak go widzi. Oczu z niego nie spuszcza. Trochę się boi szczekania, bo on głośny. Ale zachwycona jest jak on się bawi zabawką i leży na grzbiecie. Głaskała go, ale nie podobało się za bardzo. Jak ją liże to też nie do końca się podoba.
Co ciekawe, widziała kota i z małą go? Przyszedł, połasił się i potem się walał obok nas. Zero reakcji. A klęczałam z nią jakieś 50 cm od zwierza :) może ma to po mamie - nie przepadam za kotami.

W tym miesiącu po raz pierwszy w życiu Klara była na wycieczce, takiej ze zwiedzaniem :) z racji tego, że moi rodzice, brat i bratowa pracują a dzieci w szkole, to pojechaliśmy do pobliskiej Pszczyny, zwiedziliśmy zamek (Klara była na rękach u męża, nie dało się wjechać wózkiem, a nosidełka nie kupiłam) i ogrody zamkowe.
Byliśmy też w pokazowej zagrodzie żubrów :)
gdyby nie fatalna pogoda, mogłoby być fajniej. Ale zwierzątka zobaczyła.

Wczoraj, w dniu ukończenia 9 m-cy, byliśmy w Tychach w parku wodnym.
Coś jakby termy ale nie do końca. Poprostu Aquapark. Klara była zachwycona. My też. To było takie pierwsze nasze wyjście poza zwykły basen.
Prawie nie było ludzi! Sporo czasu spędziliśmy na części dla dzieci . Ale nie tylko. Poszliśmy na basen ze sztuczną falą. Na początku było super, jednak jak intensywność fal przybrała na sile to Klara była zaniepokojona i zdecydowaliśmy o wyjściu na brzeg. I tam już swobodnie siedziała a fale łagodnie nas obmywały.
Poszliśmy do jacuzzi hihi. Bąbelki i ciepła woda. To było to! Miód malina.
A na koniec zanurkowałam z Klarą :)
Chyba pokumała że ma nogi i stopy bo zaczyna sztywno stać na nich..

Dzielnie dała radę 14 dni poza domem!