wtorek, 18 sierpnia 2020

Mamoza :(

Słuchajcie, ktoś mi Klarę podmienił!!!! ;(

Chyba wczoraj zapeszyłam. Za szybko się pochwaliłam, że jest super.

Wstała z drzemki do góry dupką, pełne niezadowolenie, bo jak to śmiałam ją obudzić po 2,5g!

Już wczoraj popołudniu dramat, tylko mama i mama. A dziś od samego rana. Wisi na mnie. Śniadanie jadłam z nią na rękach. Zero samodzielności! Na dworze zabawek nie tknęła dzisiaj. Tylko przechodziła obok. 

Byłam z nią na spacerze, tylko się umordowałam ;( nawet na minutę się nie położyła.

NIGDY nie miałam sytuacji, że jak mąż próbował ją wziąć ode mnie na ręce to mnie trzymała się kurczowo. A jeśli wziął ją na siłę to się darła, jakby ją ktoś ze skóry obdzierał ;( nie mam pojęcia co się jej stało. 

Jestem wykończona. Ciągle muszę ją pilnować bo lata na te schody ;( drzwi otwiera, boję się że palce przytrzaśnie. 

Najchętniej poszłabym z nią teraz spać, ale muszę jechać z tatą, jak będzie mamę odwoził do szpitala (za 2 dni ma mieć operację usunięcia pęcherzyka żółciowego) i zrobić z nim zakupy.

Jutro chciałam iść z Klarą z wózkiem, odwiedzić swoją babcię, a Klary prababcię. No i mam na głowie dom, muszę jutro rano ugotować obiad dla nas na min 2 dni. 

;((






Klarcia robi sobie selfie u dziadka w służbowym aucie.
Zamiast spać, to wstawała w wózku podczas spaceru.

Do następnego!

poniedziałek, 17 sierpnia 2020

Górny Śląsk po przerwie!

Zdecydowaliśmy się, że przyjedziemy w piątek, a w sobotę tuż przed północą byliśmy na miejscu. Oczywiście nie obyło się bez przygód na trasie bo na autostradzie było zwężenie, plus wypadek na zwężonym odcinku drogi... Dramat. Plus godzina na trasie. Na szczęście Klara spała.

Pogoda dopisuje. Jest pies, ogród, są zabawki, mogę trochę odetchnąć..

Klara od samego rana domaga się pójścia na dwór, wstaje, szybko daje się przebrać i coś tam zjada na śniadanie a potem już leci do drzwi.

Wczoraj nawet z dziadkiem pojechała na godzinny spacer w wózku. I nie było płaczu jak odjeżdżała. 

Jest już taka normalna, nie jest taki dzik jak poprzednio ;) no i kocha kuzyna Kubę! Jak w dym za nim!

Czekały na Klarę prezenty urodzinowe: piękne tipi namiot i koparka-jeździk na ogród. 

          Wyżej: z trasy.

          Niedziela rano..

Klarci prezent - tipi! *_*



Ukochany pieseł:



   

        Babcia!

             Wyżej - z dziadkiem na spacer!

       Wyżej - wczoraj wieczorem z Kubą "idą" spać. Każde na swoim miejscu ;)

Dzisiaj o poranku!


No i koparka!




Jest 17.08. 2020 i g.16:40 a moje dziecko jeszcze śpi na ogródku w wózku.. nie do dobudzenia.

Aaaa. Klara nauczyła się wchodzić sama po schodach i z nich schodzić i... otwierać drzwi wejściowe do domu 🤦


niedziela, 9 sierpnia 2020

To już DWA LATKA Klarci!

Klarcia ma dwa latka!






Popołudniu jedliśmy torcik!

Zamówiłam tort z psiakami, jednego dołożyłam niejadalnego, żeby miała pamiątkę i zabawkę.

Tort robiła mi pani amatorka, która zajmuje się wypiekami hobbystycznie.

Była cała akcja z tortem, bo dwie osoby mi odmówiły na tydzień przed.

No i impreza była tylko trzyosobowa, nie ośmioosobowa ;)

Ale wyszedł pięknie!



Po śniadaniu pojechaliśmy na dwie godziny na termy pod Poznań. Było ekstra!

Klara padła w aucie w mig!

wtorek, 4 sierpnia 2020

Biegówka!

Zdecydowaliśmy się kupić Klarci na drugie urodzinki rowerek biegowy.
I oto nasza różowa strzała dziś dotarła!
Movino magnesium jest leciutki! 2,5 kg.
Pięknie wykonany, a połączenie różu z czernią super wyszło.

Na początku Klara chciała żeby ją trzymać, ale później stopniowo już bez trzymania jeździła po mieszkaniu.
Na początku miała też buciki, żeby było jakby bardziej stabilnie.

Potem poszłyśmy do hali garażowej, tak jak podczas nauki na hulajnodze. Jednak Klara ostatnio boi się samochodów to na każdy odgłos, nawet gdzieś z drugiego końca, się bała. Więc żadna to nauka jak ciągle się rozglądała co się dzieje .

Koniec końców poszłam z nią przed blok. No i tam dopiero spokojniej popróbowała jeździć.

Teraz trochę wprawy i będzie śmigać!




Od moich rodziców dostanie koszyk sklepowy z owocami i warzywami oraz autobus little people.

poniedziałek, 3 sierpnia 2020

Goście, Goście!

Przez 3 dni mieliśmy gości!
Przyjechała moja mama z wnukami a kuzynostwem Klarci.


Super młoda się zaaklimatyzowała.
Tylko trochę było takiego: lepiej mi u mamy ;)
Ale super bawiła się z dziesięcioletnim Kubą! Auta, balony, piłki! To jest to!
Z Kingą też, ale 16 lat to już poważny wiek ;)

Mogliśmy się pochwalić babci nowym "słówkiem" hopa hopa (i skakaniem).
No i piciem z kubeczka z jednym uchem!

Byliśmy razem dwa razy w restauracji.
Zrobiłyśmy sobie z mamą i Kingą mały rajd po sklepach ;)
Klara została w galerii kilka razy sama z moją mamą i nie było placzu o mamę.
Chodziła spać.. Późno! Przed 23! A wstawała o 7. Nie było zmiłuj.


Rano otwierała oczy i wołała "hopa hopa" i biegiem do pokoju, do mamy (babci) i dzieciaków.

Moja mama nauczyła ją.. Dmuchać nos w chusteczkę!
Bo oczywiście katar mamy, na widok aspiratora ryk taki, że jeszcze trochę i mops przyjedzie! Na naleśnika i dawaj z tym koksem!
Mamy katarek do odkurzacza i taki ustny i tym mi łatwiej.. A weź tu jej zakrop ten nos albo wpsiknij wodę morską czy nasivin..wrr.

Kinga i Kuba pokazali Klarci jak się można bawić piaskiem kinetycznym!




I ciastoliną! Do tego stopnia, że Klara sama przychodzi i chce się tym bawić! Dziś była 2x po 15 min! A minki przy tym ma mega hehe.
Najgorzej że to wszystko jest potem pod paznokciami... :/



Zabraliśmy ich też nad jezioro!





Przy okazji moją mamę osa dziabnęła..
Perfidnie w przedramię od wewnątrz ;( kilka dni bolało, było mocno spuchnięte.
W ogóle jest zatrzęsienie os. Latają jak głupie wszędzie, nawet na 2piętrze często mam wlatują do mieszkania.
Najczęściej są na oknie i szybko je wyganiamy.
Najgorzej jest na placu zabaw. Strasznie trzeba pilnować dziecko jak pije/je.


Byliśmy też z naszymi gośćmi na Starym Rynku.
Jechaliśmy w obie strony busem.





Późno wracaliśmy do domu hihi. Ale Klarci to nie przeszkadzało.



Dzieciaki były z mężem na trampolinach "stacja grawitacja". Wykończeni, ale bardzo zadowoleni.

Byli z nami kilka razy na placach zabaw.
Babcia przerażona akrobacjami Klary ;) ale serio serio. Wiele razy "serce jej stawało".





Babcia była też ze mną i Klarą na sali zabaw.






Jak w sobotę (przed Klary drzemką) goście pojechali, to Klara po drzemce ich szukała
:(((
Biegała od kuchni do pokoju, pokazywała "nie ma".
Tłumaczyłam, że babcia Kinga i Kuba pojechali do domku, do Goldusia 🐕.
Mieliśmy jechać za 2tyg ale niestety, 👑 się uczepiła jednej osoby w mojej rodzinie i nie
mam ochoty kusić losu.

_________________________

Za tydzień Klary drugie urodzinki.
Miały być dwie imprezy, ale na ten moment nie będzie żadnej ;(