środa, 19 grudnia 2018

4 miesiąc Klary!


Klarcia skończyła 4 m-ce.
Waga: 5300g
wzrost około 58 cm
Pieluchy: pampers "3" od dziś!
Jak pomyślę jakie to wielkie w porównaniu do tych "0"to aż mi się płakać chce..

Ciężko trafić z ubrankami dla tego mojego bobasa. 
Najlepsze okazały się (z ubrań) body z Tesco, chociaż był moment ze 56 były za małe a 62 sporo za duże. Oraz body z 5-10-15 r.62.
Spodenki - w większości używamy legginsów, rozmiar 56 powoli chowamy a wyjmujemy 62. 
Nasz hit: legginsy które są od spodu cieplutkie i wyglądem przypominają jeansy. I cienkie, ale zdobione legginsy z kappahl - no jak na Klarę szyte!
Niestety, lidlowe spodenki do tej pory się nie sprawdziły. 
Pepco jedynie kilka pajacy, body są za szerokie.

Natomiast piżamki pajace musi mieć wąskie. Wąskie długie nogawki, nic szerokiego bo w tym się topi, nóżki "latają" i ewidentnie jej to przeszkadza.


A teraz nowości ;)
Hit hitów - Klara łapie zabawki do rączek a co za tym idzie, od razu ładuje do paszczy. A jak się wścieka, jak jej to wypada z rączek czy buzi. No białej gorączki dostaje.
Trzyma nas za palce, najczęściej podczas jedzenia.
Przez kilka dni hitem był grzyb vel oskalpowany Shrek :D czyli grzybek od mombella.
Oprócz tego, stary gryzak delfin (kiedyś komuś kupiłam i tak leżał w opakowaniu nowy) delfinek - jego pyszczek idealnie się nadaje do gryzienia.
Mamy też gryzaczek z różnymi końcówkami (ala słoneczko) jednak nie podszedł Klarci, nie umie go złapać a jak już włoży do buźki to się dławi :/
No i mój nabytek zeszłotygodniowy - balli piłeczka ażurowa miękka. Też nie spotkała się z akceptacją :/ myślałam, że skoro oballa nie może włożyć do buzi, to to będzie lepsze, bo giętkie itd. No niestety. 
Nie wiem jak jej pomóc, do jej dać. Już nawet zaczęliśmy smarować dziąsła żelem p.bólowym bo widzimy, że ją boli.
Jeszcze podoba się jej żyrafka Sophie - ale często gdzieś sobie uraża dziąsełko gryząc ją i popłakuje.
Ale metodą prób i błędów, może coś się uda.



Od 2tygodni Klara się "wyregulowała" z jedzeniem. Już nie dojada co chwila po troszku, tylko 120ml co 2,5-3g. :)
A 12.12 dostała pierwsze 150ml i całość wciągnęła!!! i dała radę bez jedzenia 4g :D


Ogółem jest pogodna, nie płacze. No chyba, że spóźnimy się z jedzeniem.. to wtedy płacz straszny.
Daje się przebierać, ubierać, ale najgorsze zuoo to czapka. No koszmar. Chociaż wreszcie trafiłam z czapką - miękka na polarku na mróz z h&m. I cienka wiązana taka bardziej ciasna niż luźna z 5-10-15.
Kupiłam też bobasowi apaszkę miękką pluszową, udało mi się dobrać idealnie ale byłam z Klarą i mierzyłam.


Lubi leżeć na macie w swoim kąciku, ale jak za długo i jest sama, to krzyczy. Ostatnio kładę ją na klin, żeby była w innej pozycji i na pleckach i na brzuszku.
Przewraca się z brzuszka na plecki, ale musi być dobrze ułożona, inaczej próbuje złości się aż w końcu krzyczy i płacze.
W drugą stronę to jeszcze nie idzie.


Szczepienia zniosła dobrze, w tym m-cu mieliśmy w ciągu 2 tyg aż dwa. Najpierw pneumokoki, później kontynuacja tych z pierwszego szczepienia.
Przy pneumokokach było tylko kilka rzadkich kup. Przespała cały dzień. Na szczęście nic się nie działo więcej. Nóżka obrzęknięta nie była.
Przy tych ostatnich szczepieniach też nic się nie działo, już tyle nie spała, co poprzednio. I płakała tylko chwilę, a rozpłakała się już przy końcu. Tak więc uff. Potem oczywiście tulaski, mleczko i dom.


Noce nadal prawie całe przespane, z reguły jak idzie spać ok 21 to pobudka ok 6 rano, albo 5. Kilka razy zdarzyło się, że obudziła się wcześniej. Raz było tak że pobudka na mleko była o 3 w nocy. Zjadła, zasnęła i od razu została odłożona do łóżeczka. Obudziła się, ale 10 min później zasnęła. I spała do 8!
No i raz mieliśmy z mężem trochę ciężkie dni, jesteśmy tylko ludźmi ;) ewidentnie to czuła - pobudki co ok 2g i to nie na mleko. Tylko po prostu niespokojny sen.. Smoczek! Bardzo nas to zaskoczyło, że aż tak wyczuła nasze emocje.
Raz było tak, że od 22 do 7:30 spała, ale wtedy nie spała w dzień od 16tej. Była też jeszcze jedna taka sytuacja ze od 16 nic. Zero snu. Tylko wtedy nie chciała wieczorem mleka, płacz taki jakby coś ją bolało. Zasypiała prawie, ale nie do końca. Pobudka i płacz. Chyba przeładowanie było. Tatuś zachował zimną krew i uśpił.


Chodzę z nią do kościółka na mszę dla dzieci. Śpi, budzi się albo przy wyjściu z kościoła albo już w domu.
Byłyśmy 6.12 na roratach. Był Mikołaj, było sporo dzieci, Klara nie spała, musiałam ją tam nakarmić, ale nie płakała. Trochę była w wózku trochę na moich rękach. Rozglądała się. Wszyscy byli nią zachwyceni.
Na koniec jak Mikołaj dzielił słodyczami to poszłyśmy popatrzeć do przodu :) podobało się! Za rok sama pójdzie! :)


Zaczyna się nam też układać dzień, drzemki w ciągu dnia.
Staram się ją kłaść w sypialni, ale nie w łóżeczku. Nie zawsze. Ostatnio widzę, że potrzebuje bliskości, więc leżymy na łóżku. Ale nie zawsze chce być tulona.
Czasem na drzemkę w ciągu dnia zaśnie po mleku. Ale staram się jej tego nie uczyć.
Śpi max 30 min. Od czasu do czasu 1,5g pośpi. No i spacer, ok 2g, przesypia.


Nie akceptuje nowego smoczka 3m+. Ma go chwilę, pluje. Bywa tak że się nim dławi. Próbowałam na spaniu dawać, próbowałam podczas spaceru, podczas zabawy w dzień.. odruch wymiotny. Koleżanka mi uświadomiła, że prawdopodobnie jest za duży i za daleko jej sięga. Więc nie będę jej zmuszać, bo dziś się mocno popłakała jak zrobiłam zamianę...
A i tak używamy do snu głównie. Po godzinie dwóch wyrzuca go. Nie domaga się go w nocy. Chyba ze 2x zdarzyło mi się, że wstawałam "na smoka".
Na razie chyba olejemy temat, spróbujemy za kilka tyg.


Niebawem czeka nas, a raczej Klarę, zasypianie bez gniazdka.. już ledwo się w nim miesci.. oj sprawdziło się w 200%.


Kolki ustąpiły. Od m-ca nie było większych akcji, kilka razy tak popłakała, ale bujaczek - wibracje dały radę.
Raz musiałam pomagać windi. Bo męczyła ale cały dzień i nic. Bujaczek nie dał rady.


Co jeszcze.. 

6.12 był u Klarci Mikołaj.  Zostawiłyśmy mu mleczko z Klarcią :).
Już w nocy nieco podrzucił, jak Klarutek spał; ale mama pomogła Klarci otworzyć przed południem jak już się zebrałyśmy z łóżka, śniadanie było itd ;)
Tak przy okazji machnęłam córci sesję Mikołajkową! Mój Słodziak to idealna super modelka!
Klara dostała gryzaka grzyba, kostkę pluszową, bluzę, wspomnianą już lampkę.
08.12 byliśmy w ZG u dziadków i kuzynki. Klarcia dzielnie podróż zniosła. Jechała już bez wkładki! Rośnie nam dzidziuś..
Na niepokój podczas jazdy w ciemności mamy lampkę misia, która jest silikonowa. Przy niej Klara zasypia. W samochodzie też z nią zasnęła. Nie przeszkadza też mężowi w prowadzeniu samochodu.

13.12. Robiłyśmy z Klarą pierniczki! Robiłam ciasto i zostało mi trochę. Więc wycięłam trochę kształtów, dałam Klarci do zabawy foremki, dotykała ciasto.
Próbowaliśmy odbić rączki ale nie bardzo się udało ;)


15.12 spadł chyba centymetr śniegu. Oczywiście pokazałam Klarci. Zrobiłam kulkę nawet!  Bardziej zainteresowana była aparatem niż śniegiem...
Dotknęła, oczywiście nie wiedziała o co biega ale nie wzdrygała się ani nie płakała.


17.12. Ubierałam choinkę. Klara dostała bombki do podglądania, takie nietłukące się oczywiście. Leżała w bujaczku przy mnie przy choince.
Zdjęcia są w kolażu przy Mikołajkach ;)


Światełka się podobają bobasowi! Jak zaczarowana  ale nie patrzy cały czas.
Pewno się zastanawia co to to jest ;)


Chyba nas dopadł jakiś wirus.
Wczoraj Klara zrobiła pięć wodnistych kup. Ale jadła w miarę normalnie, wypiła nawet kilka łyków wody.
A dziś dopadło nas dorosłych..
W sumie ją mam rewolucje w jelitach mega. Wyglądam jakbym była w ciąży :/
Mąż też narzeka na brzuch.
Dzisiaj Klarze nic już nie jest, jeszcze rano była woda wręcz w pieluszce, teraz już wszystko wróciło do normy.



W sobotę jedziemy na Górny Śląsk.
Rodzice moi kupili Klarze do łóżeczka nowy materac i prześcieradło, czekają także pokrowce na przewijak, ręcznik.. to wszystko mama kupiła żeby było tam u nich juz.
Dziś mama dzwoniła, że kupili pampersy, mleko, wodę, podkłady, woreczki na 💩.
Łóżeczko jest moje, to samo w którym Klara spała m-c temu. Będzie, myślę, wiosną odnawiane.
Prezent mikołajkowy u rodziców też na Klarę czeka - sensoryczne piłeczki (3 o różnych kształtach) i piżamki!
To chyba tyle. Być może uda mi się coś skrobnąć podczas świąt.


Życzymy Wam Kochani zdrowych, rodzinnych, spokojnych i zimowych świąt Bożego Narodzenia!

Takie dzieło tegoroczne.. Moje.



4 komentarze:

  1. Córeczka rośnie że hej :) Zdrowych, cudownych i magicznych Świąt dla Was :) :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kruszyneczka z Klarci. Zerknelam z ciekawosci i Nik mial 67 cm i ponad 8 kg jako 4-miesiaczniak. :O Ale i tak Klarusia ma juz takie fajne faldeczki na nozkach! :)

    Chyba malo ktore 4-miesieczne dziecko przewraca sie juz na brzuszek. To tylko Bi - ta torpeda w tym wieku turlala sie na wszystkie strony. Nik, tak jak klara, z brzuszka na plecki to jeszcze jeszcze, ale odwrotnie to ni cholere. A nawet z brzucha na plecy, czesto przewracal sie i zaskoczony zaczynal plakac! :D

    Aniu, Wesolych Swiat!!! Ciesze sie, ze spedzacie je z Twoimi rodzicami, ktorzy szaleja za Klara! Beda rodzinne i cudowne! Pierwsze Swieta Klary! :*

    OdpowiedzUsuń
  3. U Nas 5 miesiecy. Na wadze nie wiem ile,ale podejrzewam,ze z 8 kg bedzie. Zazdroszcze nocek. U nas nadal pobudki co 2,5-3 h. Juz chcialam rzucic cyca ,ale sezon chorobowy,a Fisiu jak cos zlapie to zaraz zdrowieje w mig. My mamy kilka gryzakow,ale najlepsza jest zyrafka,ale taka z dluga szyja :-) udanego pobytu na Slasku i zdrowych,spokojnych Swiat Bozego Narodzenia!!!

    OdpowiedzUsuń