czwartek, 16 września 2021

Chorowania ciąg dalszy

Myśleliśmy, że we wtorek/środę Klara pójdzie do przedszkola. Niestety w nocy z niedzieli na poniedziałek dostała wysokiej gorączki (39,5), po podaniu leków trochę spadła, ale do 38. Zaczęła ponownie kaszleć, z nosa też pojawił się katar. Nie chciała jeść, marudziła, całą noc walczyła z gorączką. 

W poniedziałek rano byliśmy u pediatry - tym razem innego, bo nasza pediatra jest na urlopie. Wyszło ostre zapalenie gardła i migdałków. Antybiotyk i w domu min. tydzień. Była taka biedna, ciągle gorączka, nie chciała jeść, za bardzo pić też nie. Wmusiłam w nią co jakiś czas trochę wody i soku. Dopiero wczoraj (środa) zeszła gorączka w dzień. Ale jeszcze było 37,7.

Popołudniu poszła na drzemkę i od tego czasu strasznie kaszle. W nocy wręcz się dusiła. Otworzyłam szeroko okno, do tego dałam clemastinum. Udało się trochę to zmniejszyć około 1 w nocy. 

Chcieliśmy jechać na doraźną pomoc ale jak to trochę się zmniejszyło, to zdecydowaliśmy, że rano do pediatry. Że nie będziemy jej budzić i targać na siłę. 

Nie wiem jak mam ją wzmocnić. Nie chce jeść, wybrzydza znowu. To nie tamto nie. I tak w kółko. Wszystko jest "ble" :( próbowałam nakarmić ją na bajkach, też nie chce. Pluje ;(

W związku z chorobą, odpuściłam na razie odpieluchowanie, ale chodzi w domu w majteczkach. Niestety, mokre gacie, a zero zainteresowania tym :( 

Jestem wykończona. Niedospana. Sama zakatarzona jestem. Siedzimy w domu, nigdzie nie wychodzimy. Ja wczoraj poszłam popołudniu do Lidla sama. 

A tak to tylko "mama pić","mama AM AM". Donoszę, rozpieszczam. Tylko "nie to!" Albo "nieee! Ble!!" Eh. 



Notowaliśmy co ile kaszle 😷😩


4 komentarze:

  1. Biedna Klarcia! Zdrówka i sił również dla mamy!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ech, zdrowka dla Klarci, a dla Ciebie sil i cierpliwosci... Porzadnie tym razem wzielo Klarencje. Nie wiem czy da sie jakos wzmocnic dziecko jesli z natury jest chorowite... Musi po prostu samo wyrosnac i nabrac odpornosci, choc wiem, ze dla rodzica to mordega...

    OdpowiedzUsuń
  3. Współczuję, bo doskonale wiem jakie to męczące ,stresujące itd. Życzę więc dużo sił i cierpliwości, a dla Klarci zdrówka. Niestety te przedszkolne wirusy są wyjątkowo ciężkie 😕 a jak dopadna te wirusy rodziców to już zupełnie zwalaja z nóg, wiem coś o tym niestety. Można starać się wzmacniać odporność ograniczyć do minimum słodkie i mleko, bo nabiał zaflegmia, więc szczególnie podczas choroby trzeba ograniczyć do zera, kiedyś pediatra nam powiedziała, żeby w ogóle nie dawać nabiału, w tym szczególnie mleka oraz słodkiego podczas choroby, a najlepiej całą jesień, gdy okres chorobowy jest. Dlatego przeszliśmy wtedy na mleko owsiane i faktycznie było trochę lepiej. Ale niestety wszystkie dzieci muszą odchorowac swoje w wieku przedszkolnym, jedne chorują mniej inne więcej ale wszystkie muszą swoje odchorowac, żeby nabyć odporność. Plus tego jest taki, że potem nie chorują lub chorują rzadko w szkole. A te które do przedszkola nie chodziły lub w przedszkolu nie chorowały, chorują w szkole, znam takie przypadki. A w szkole to już większy kłopot nieobecności. Są wyjątki ale to wyjątki. Co do marudzenia z jedzeniem, kiedyś lekarz nam powiedział, że gdy dziecko jest chore to organizm walczy z chorobą i nie należy wtedy zmuszać do jedzenia, żeby dziecko jadło tylko tyle ile chce. Zobacz sama jak jesteś chora to na ogół nie ma się apetytu, bo to jest tak, że organizm skupia się na walce z chorobą i nie chce tracić enargii na trawienie, więc wystarczy tylko to minimum jedzenia, a najważniejsze, żeby dużo dziecko pilo, to podstawa. Jeszcze raz zdrówka dla Was.

    OdpowiedzUsuń
  4. Zdrówka dla Klarci i dla Was! Te wirusy przedszkolne naprawdę zmiatają z nóg. Nasza pediatra mówi, że to są wyjątkowo zjadliwie wirusy, a szczególnie dla dorosłych, hehe potwierdzam 😁 ale z czasem będzie lepiej 😊 pozdrawiam! Magda

    OdpowiedzUsuń