poniedziałek, 8 lutego 2021

Zasypało nas!

Sypało, sypało i nas zasypało! 

Rano wstaliśmy w meeega szoku!

O 10tej poszliśmy do sklepu. Wózek nie miałby szans przejechać. Momentami ledwo się szło. Mój brat znalazł sanki, więc Klara jechała sobie na saneczkach. Trasę 15 min pokonaliśmy w 35 min. Upoceni. Umordowani. Ale Klarci się podobało a my mieliśmy trochę sportu. 

Chodniki nie odśnieżone ani na centymetr. Drogi zresztą też.

Dziękowałam niebiosom, że mamy te sanki. Inaczej chyba byśmy nie doszli. Było ślisko, więc pewnie nie dałabym rady nieść Klarci w nosidle gdyby nie chciała tuptać.





Po powrocie ze sklepu spędziłyśmy jeszcze niecałe 2godzinki bawiąc się przed domem z psem. 













Po jakimś czasie dotarł do nas i Klarci kuzyn z piłką. Ale była zabawa!




Aniołki śniegowe zrobione!

Do pełni szczęścia brakowało mi jeszcze słoneczka. Ale nie można mieć wszystkiego. 

Buziaki z zimowej śląskiej krainy.













2 komentarze:

  1. Fajne te sanki! Klarcia jechala niczym krolowa, na siedzaco, na brzuchu, widze! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale zabawa! Chętnie sama bym poszalała w śniegu :)

    OdpowiedzUsuń