czwartek, 28 maja 2020

Brutalna rzeczywistość.

Podróż minęła szybciutko, niespełna 4 godzinki.
Klara obudziła się tuż przed wjazdem do hali garażowej.
Szok, pełno brum i biedna nawet nie wiedziała gdzie ma się patrzeć.

W domu wpadła w zabawki, nie było mowy o spaniu!
Przy wyciąganiu jedzenia, zażyczyła sobie bułkę i tak z nią latała po chacie eh.

W końcu udało się nam ją przekonać, że trzeba iść spać. Tyle że nie było mowy o spaniu w łóżeczku, mimo że przysunięte było do naszego łóżka.
Spała więc z nami. Już nie pamiętam ile razy mnie walnęła swoją głową... Bolało. To pamiętam.
Nogi w brzuch.. Tyłek na mnie.. a jakoś na męża nie szła ;)
Mama bardziej mięciutka.

Rajdowiec po północy 

Jestem z siebie dumna, rozpakowałam całą walizkę i od razu posegregowałam Klarci ubranka! Bo u rodziców miałam okazję poprać.

Po tych 3 tygodniach moje kwiaty częściowo padły mimo podlewania 2x w tygodniu przez sąsiadkę.
No i moje wymarzone niezapominajki padły w doniczce samonawadniającej. Widać tak bardzo piły wodę że wszystko co im wlałam poszło ;( werbeny też częściowo padły :( tylko komarzyce dały radę. To znak?!

Klara cały dzień taka maruda, że szok.
Miałam ochotę uciec. Nic nie mogłam zrobić, jak rzep mojej koszulki się trzymała.
Albo nogawki spodni. Zabawki wyjęła wszystkie jakie znalazła w zasięgu rąk. Ale żeby się bawiła. Nie. Tylko je porozrzucała. Był moment że mało co się nie zabiła na puzzlach leżących na podłodze.

Chce wszystko co jej oczy zobaczą.
Rzeczy, na które wcześniej nie zwracała uwagi, teraz są hot!
Rano pierwsze co zrobiła, podeszła do szafki narożnej z garnkami, pociągnęła uchwyt tak, że zabezpieczenie puściło i zaczęła sobie garnki wyciągać :/ ale ze jak?!

Coraz częściej ma napady złości, gryzie nas, albo to co ma w pobliżu ;( dziś ugryzła ławę, przygryzła przy tym wargę.. Ryk nie z tej ziemi ;(

Byłyśmy na spacerze, grała trochę w piłkę.

Na drzemkę na szczęście zasnęła
w łóżeczku (mamie też udało się drzemnąć) teraz na noc też w łóżeczku śpi.



Jak tam po dniu matki?? U mnie jakby tego dnia nie było ;(


Za dwa tygodnie mam urodzinki, zamówiłam sobie tort.
Wiem jakie chcę wnętrze, ale nie wiem co na zewnątrz. Masa marcepanowa.. tylko z jakim motywem?? Pojęcia nie mam ;(
Nie mam konkretnych zainteresowan. Hmm..a może podróże?

1 komentarz:

  1. Nie ma to jak powrót po długim czasie do domu- wszystko wydaje się takie nowe, inne. Trudno opisać to uczucie, ale ja mam tak do dzisiaj chociaż kiedy byłam dzieckiem bardziej to odczuwałam. Łóżeczko małej księżniczki jest przesłodkie :)

    OdpowiedzUsuń