piątek, 24 lutego 2023

Kończymy ten luty...

 Chorobą. A raczej Klara kończy.

W sumie jeszcze wczoraj nic jej nie było. A przynajmniej nic tak poważnego, jak wyszło na wizycie. Wczoraj jeszcze tylko lekkie pokasływanie a od nocy gorączka i kaszel całkiem konkret. Nie było na co czekać. Bo teraz to nie wiadomo czy to nie (znowu) grypa A lub b wirus rsv albo covid. 

Klara miała dzisiaj robiony test, na szczęście wyniki są ujemne. To "tylko" zapalenie oskrzeli i gardła. Eh, ciekawe skąd, jak wszyscy chłopcy chodzą normalnie do przedszkola i nie chorują.. Ale! Z drugiej strony, my jeszcze jeździmy też komunikacja miejska.. Może tam? I tak miałam szczęście, bo chodziła niecałe 2tyg. A koleżanki córka tylko 1 dzień była po chorobie i zaraz była chora. Tylko na ten tydzień miałam tyle zawodowych planów. Wszystko się zawaliło..


W środę dzieciaki były w grocie solnej na wycieczce z przedszkola. Bardzo się Klarci podobało, były też zabawki do piasku. Seans trwał około 20 min. Jechali autokarem i Klara siedziała obok ukochanej (ostatnio) cioci Kornelii.


Ostatnio mam ciężki czas. Nie mogę się pozbierać. Organizm mi się buntuje, kręgosłup mówi stop. Wróciły nocne i wieczorne lęki/lekkie ataki paniki. Eh. Mąż nie pomaga, jest wręcz odwrotnie. Kurła, staram się jak mogę. Wszystko cacy. Zawsze jednak będzie coś, co mu nie pasuje i co będzie musiał zrobić sam, mimo "zmęczenia po pracy". Ale z drugiej strony, on też tu mieszka. A przy każdym wolnym typu weekend, robi generalne porządki i połowy rzeczy później nie mam... Lata na każde skinienie Klary. Nie da sobie przegadać, że tak nie może. Ja zresztą z Klarą też nie do końca umiem się dogadać, bo czasem odstawia taką manjanę, że mam ochotę ją zostawić i sobie pójść.. wrr. Chodzę taka nabuzowana, bo nic mi nie idzie..ślęczę długie godziny przy obróbce zdjęć, a i tak efekt słaby. Zaczęłam kurs obróbki, może mi lepiej pójdzie..

Niestety, przez chorobę Klary, konsultacje w przedszkolu się znowu przesuwają :( nie wiem kiedy będę je miała z wychowawcą, logopedą.


Do następnego! 

Trzeba iść spać, bo Klara jak chora, to nie wiadomo jaka będzie noc..


1 komentarz:

  1. O, jakbym o moim Starym czytala. Jak tak to malo co go interesuje, a jak cos mu odwali to zaczyna sprzatac burczac, ze syf w domu i wywala rzeczy bez pytania. Ostatnio przyszedl z pretensja, bo dlaczego nie odkladam butow do pilki dzieciakow na polke, tylko trzymam w torbie. Ale zanim spytal, to juz te buty, ochraniacze i co tam jeszcze, z tej torby wywalil. A ja specjalnie je tam mialam, bo dzieciaki graja co tydzien, a odbieram ich po szkole, wiec przebrac sie musza w aucie. I nie chce mi sie wszystkiego od nowa pakowac. No ale "pan nadgorliwy" mi "sprzata" i dodaje roboty. Ech... ;)
    Szkoda, ze Klarcia znow chora, ale to po prostu taka pora roku. U nas tez Bi miala tydzien temu goraczke niewiadomo skad, a teraz znow cos smarcze i tylko patrzec jak zlapie od niej Nik, a potem ja. ;) Szczescie w nieszczesciu, teraz akurat do pracy wpadam rzadko i na krotko, wiec jak ktores chore to zostaje w domu bez wyrzutow sumienia.

    OdpowiedzUsuń