piątek, 11 listopada 2022

Skok rozwojowy?

Nie wiem, czy ta cała sytuacja z poprzedniego posta, nie była jakimś skokiem rozwojowym. 

W sumie odkąd wszystko wróciło do normy - przedszkole i praca mąż - trochę się wszystko unormowało.

Niestety, bije nadal. Tak jak pisałam w komentarzach, chwycona w uścisk zaczyna gryźć. Ale staram się ją bardziej tulić. Ostatnio więcej nerwów i takiego odreagowanie jest tuż po przedszkolu. 

Ale damy radę. 

Jednak w poniedziałek wieczorem Klara zdecydowała, że chodzi bez pantsów. Najpierw byłam trochę sceptycznie nastawiona, bo zazwyczaj zapał kończył się po 5 min. 

Następnego dnia Klara poszła do przedszkola już bez pantsa. W przedszkolu bez wpadki. W domu i powrót oraz dojazdy do przedszkola też bez wpadek. 

Może to był taki punkt zapalny?

Zresztą, w przedszkolu mówią, że po tej przerwie, zrobiła się bardziej śmiała, sama inicjuje zabawy z chłopakami. I chodzi sama, bez przypominania, do toalety. 

Wczoraj w przedszkolu była wizyta zawodowego żołnierza! Klara była zachwycona. Widzieliśmy zdjęcia w chełmie na głowie :D 

W środę piekli rogaliki z marmoladą :)

Aktualnie jesteśmy u dziadków w ZG. Byliśmy tu ostatni raz w lipcu. 

Niestety, chyba emocje i szał zabawy z kuzynkami, spowodował, że mi dziecko non stop sika w majtki :/

Ale z drugiej strony, nie oglądają bajek i bawią się razem. 

(Byliśmy na USG brzucha i u urologa. Wszystko jest ok. Podłoże psychologiczne i problemy z si najprawdopodobniej.)

Byłyśmy dziś w lesie na godzinnym spacerku. 





Za to ja znowu wylądowałam u lekarza, tym razem zapalenie oskrzeli i szmery w płucach. Żygam tęczą, serio ;( mam wziew z inhalatorem. Troszkę mija, ale najgorsze jeszcze jest rano.

PS. Szukam dla siebie terapeuty. 


Zostawiam Was z Czerwonym Kapturkiem.





3 komentarze:

  1. fajny Czerwony Kapturek ;) trzymam kciuki za psychoterapię, ja też ją przeszłam, to były dobre trzy lata mojego życia. na pewno pomogły mi wszystko poukładać. życzę szybkiego znalezienia dobrego terapeuty/tki. ściskam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kochana, ciesze sie, ze psychicznie juz lepiej, choc szkoda, ze z kolei znow chorobowo...
    Mozliwe, ze masz racje i zachowania Klary to byl jakis skok rozwojowy, choc nie mialam pojecia, ze 4-latki rowniez moga je przechodzic tak intensywnie. ;) Przyszlo mi tez do glowy, ze skoro zachowanie unormowalo sie kiedy maz wrocil do pracy, moze to czesciowo on jest takim zapalnikiem. Z tego co piszesz, Ty probujesz Klare wychowywac, ustalac jakies granice, byc konsekwentna... A Twoj maz na wszystko jej pozwala i kloci sie z Toba jak chcesz wprowadzic dyscypline. Mozliwe, ze Klara to wyczuwa i przy tacie mocniej wymusza i testuje na ile moze sobie pozwolic...
    Mojej kolezanki corka, w wieku Klary, tez z dnia na dzien uznala, ze nie chce pieluch. Moze niektore dzieciaki tak maja?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mojej koleżanki córka w wieku 2,5r powiedziała, że pieluchy są dla bobasów i nawet w nocy nie chciała!! To był dla mnie szok. A dziś uczymy się nowej rzeczywistości ;) tylko dlaczego wybrała sobie akurat takie zimno?! Na odpieluchowanie się . ;) Widzę też ostatnio, po 2tyg ciągiem przedszkola, że więcej mnie potrzebuje..

      Usuń