To tylko u dziadków!
Jesteśmy od wczoraj.
Za nami pierwsza od dawna, podróż w dzień. Nie było tragedii. Chociaż ostatnia godzina to było już ostre zabawianie. Bo było niestety ciemno. Więc nie mogliśmy się bawić itp. A Klara nie ogląda TV w samochodzie.
Dzisiaj rano trochę siedziałyśmy sobie w domku, a potem oczywiście na dwór do pieska.
Mamy nowe słówko! "Siad!(siak)". Szkoda, że pies jej nie słucha hahaha. Ale radość jest.
W środę wracamy do domu.
Dmuchawiec w listopadzie!
Buziaki!
Fajnie, ze wypad udany. :) Nawet przy przeziebieniu, najlepiej u babci i dziadka, a jak jeszcze jest piesek i ogrod do dyspozycji, to w ogole zyc nie umierac. ;)
OdpowiedzUsuń