sobota, 6 kwietnia 2024

Konie!

 Była zima, nadeszła w końcu wiosna. A nie, nie wiosna. Lato! 

Klara bardzo prosiła nas o wizytę w stajni, u koni, o możliwość opieki nad koniem. Dzięki znajomej mamie z przedszkola, dowiedziałam się o Asi. I jej konikach. Od słowa do słowa i w marcu mieliśmy iść pierwszy raz na hipoterapię. Ale pogoda nie dopisała. 

Dziś był właśnie dzień spotkania z końmi. 

Ale żeby nie było tak pięknie. Na dzień dobry, Klara musiała przenieść kilka baniaczków z wodą dla koników (wraz z innymi dzieciakami). 

Później wyczesanie konika no i wreszcie usiadła na grzbiecie! Następnie dostała dwie szczotki do czesania i nie ma że się nie chce ;) info o zasadach też było i nie ma że boli.

Później Asia zrobiła z Klarą kilka ćwiczeń, była rundka na grzbiecie. Takiej radości nie widziałam dawno! 

A pod koniec myśmy sobie rozmawiali, a Klara zapoznawała się z konikami siedząc na belce siana. 









Ona go w pewnym momencie nad objęła
za głowę trochę. A ten nic. 0 reakcji. 

Za tydzień będziemy ponownie. O ile pogoda dopisze :)


Ja od marca nie mogę się wydobyć z choroby.  Angina, potem zablokowało mi uszy i tak jest do dziś. Ledwo słyszę. Do tego zaczęłam kaszleć, ale chyba to z kataru. Bo osłuchowo jest wszystko super. 

Mam już dość tego chorowania! 

Klara na razie chodzi do przedszkola od miesiąca. 

1 komentarz:

  1. Ale fajnie! Bi jak byla mala to tez marzyla o konikach, zreszta nadal od czasu do czasu o tym wspomina. Tyle ze jazda konna jest tutaj niesamowicie droga, a hipoterapia owszem, jest, ale tez placi sie za nia slono, no i potrzeba orzeczen, zeby sie na nia dostac...
    Mam nadzieje, ze z Twoim zdrowiem juz lepiej. Tata byl w Polsce i mowil ze pogoda przez jakis czas byla prawdziwie wiosenna; akurat zeby wyjsc z zimowych chorobsk. ;)

    OdpowiedzUsuń