poniedziałek, 3 sierpnia 2020

Goście, Goście!

Przez 3 dni mieliśmy gości!
Przyjechała moja mama z wnukami a kuzynostwem Klarci.


Super młoda się zaaklimatyzowała.
Tylko trochę było takiego: lepiej mi u mamy ;)
Ale super bawiła się z dziesięcioletnim Kubą! Auta, balony, piłki! To jest to!
Z Kingą też, ale 16 lat to już poważny wiek ;)

Mogliśmy się pochwalić babci nowym "słówkiem" hopa hopa (i skakaniem).
No i piciem z kubeczka z jednym uchem!

Byliśmy razem dwa razy w restauracji.
Zrobiłyśmy sobie z mamą i Kingą mały rajd po sklepach ;)
Klara została w galerii kilka razy sama z moją mamą i nie było placzu o mamę.
Chodziła spać.. Późno! Przed 23! A wstawała o 7. Nie było zmiłuj.


Rano otwierała oczy i wołała "hopa hopa" i biegiem do pokoju, do mamy (babci) i dzieciaków.

Moja mama nauczyła ją.. Dmuchać nos w chusteczkę!
Bo oczywiście katar mamy, na widok aspiratora ryk taki, że jeszcze trochę i mops przyjedzie! Na naleśnika i dawaj z tym koksem!
Mamy katarek do odkurzacza i taki ustny i tym mi łatwiej.. A weź tu jej zakrop ten nos albo wpsiknij wodę morską czy nasivin..wrr.

Kinga i Kuba pokazali Klarci jak się można bawić piaskiem kinetycznym!




I ciastoliną! Do tego stopnia, że Klara sama przychodzi i chce się tym bawić! Dziś była 2x po 15 min! A minki przy tym ma mega hehe.
Najgorzej że to wszystko jest potem pod paznokciami... :/



Zabraliśmy ich też nad jezioro!





Przy okazji moją mamę osa dziabnęła..
Perfidnie w przedramię od wewnątrz ;( kilka dni bolało, było mocno spuchnięte.
W ogóle jest zatrzęsienie os. Latają jak głupie wszędzie, nawet na 2piętrze często mam wlatują do mieszkania.
Najczęściej są na oknie i szybko je wyganiamy.
Najgorzej jest na placu zabaw. Strasznie trzeba pilnować dziecko jak pije/je.


Byliśmy też z naszymi gośćmi na Starym Rynku.
Jechaliśmy w obie strony busem.





Późno wracaliśmy do domu hihi. Ale Klarci to nie przeszkadzało.



Dzieciaki były z mężem na trampolinach "stacja grawitacja". Wykończeni, ale bardzo zadowoleni.

Byli z nami kilka razy na placach zabaw.
Babcia przerażona akrobacjami Klary ;) ale serio serio. Wiele razy "serce jej stawało".





Babcia była też ze mną i Klarą na sali zabaw.






Jak w sobotę (przed Klary drzemką) goście pojechali, to Klara po drzemce ich szukała
:(((
Biegała od kuchni do pokoju, pokazywała "nie ma".
Tłumaczyłam, że babcia Kinga i Kuba pojechali do domku, do Goldusia 🐕.
Mieliśmy jechać za 2tyg ale niestety, 👑 się uczepiła jednej osoby w mojej rodzinie i nie
mam ochoty kusić losu.

_________________________

Za tydzień Klary drugie urodzinki.
Miały być dwie imprezy, ale na ten moment nie będzie żadnej ;(

1 komentarz:

  1. Nie ma to jak babcia. Przy mojej mamie Tygrys smarkał i tyle. A w domu płacz. Aspirator ustny odstawiłam po tym jak sama zachorowałam. Przy elektrycznym dwoiliśmy się i troiliśmy, żeby odciągnąć. I w sumie Młody ma prawie 6 lat, a z tym smarkaniem różnie.
    Fajnie, że Klara miała możliwość kontaktu z kuzynami. Ja ubolewam, bo u nas w rodzinie mało dzieci.
    Os faktycznie sporo. Ostatnio znaleźliśmy w domku Tygrysa.

    OdpowiedzUsuń