czwartek, 17 czerwca 2021

Szpital w Puszczykowie

 

Jestem od rana w szpitalu. 

Pokłuta po obu rękach. Po kilka razy szukali żył. Zrobiło mi się słabo, wszystko ze mną fruwało. Siedzę zapłakana z przerażenia, chcę uciec i wrócić do domu. Mam tu obok panią po tym samym zabiegu, bardzo źle to znosi. Boję się że u mnie będzie to samo. 

Nie wiem kiedy zabieg, tylko że jutro do południa.

Nie mogę jeść, pić niewiele. 


Klarcia miała problem z drzemką, w nocy z przedwczoraj na wczoraj się nam pochorowała. Wymioty, gorączka. Do ostatniej chwili nie wiedziałam, czy będę jechać do szpitala czy odpuszczę.

3 doby po zabiegu to minimum. I do domu.

Znieczulenie w kręgosłup :( znowu. 


Jestem godzinę drogi od domu. 

Jeszcze na dodatek padły mi słuchawki ;( 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz