niedziela, 19 lipca 2020

Domek

Od 1 w nocy jesteśmy w domu.
Klara prawie całą drogę spała.
Przeniosłam ją później do łóżka i spała do 7 rano. Obudziła się w nocy, ale nic do niej nie mówiłam tylko cichutko wspomniałam że jesteśmy w domku i idziemy do mieszkania.

Gorzej z ranem, bo ciężko było nam się obudzić. A sama bawić się nie szła ;(
Czyli wróciliśmy do tego co było przed wyjazdem.
Bo tam na salach zabaw bawiła się sama!
Ale my nie mamy miejsca na dwa rowerki, czy jeździki czy z dziesięć aut o różnych rozmiarach.. Plus basen z piłkami. No i ulubione bujaki little tikes.


Skąd tyle tego prania po urlopie?!?

W dodatku mega upał..

Klarcia ma dalej katar. Mowy nie ma żeby odciągnąć.. Próbowaliśmy i żeby sama robiła i zabawkom.. i szantażem typu nie będzie odciągania nie będzie bajek.
Zwisa jej to. Poryczy i tyle.
A jak na siłę tak jak dziś, to z tej histerii się zaniosła a potem zwymiotowała :/

A o nebulizacji mowy nie ma :/ dramat.
Obawiam się, że skończymy jak w lutym, na antybiotyku.

Na koniec jedna z moich pamiątek z wakacji..
Kubek.
Jestem kubkomaniakiem.
Przyznaje się bez bicia ;)


Buziaki!

2 komentarze:

  1. Ja też jestem kubkomaniakiem- szafka się ledwo domyka a ja ciągle dokupuje nowe :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wyrzuciłam dwie stare filiżanki... W sumie nie wiem po co były. Ale kurcze mąż mi powiedział, że jeszcze jeden kubek a będę z nim spać 🤦😂

      Usuń