środa, 1 lipca 2020

Z wizytą u drugich dziadków!

Po pierwszym nie fajnym pobycie wahaliśmy się czy jechać. Ale skoro sami zapraszali, to się zdecydowaliśmy.
Tym bardziej, że były upały.
W bloku byłoby ciężko je znieść.

Klara się wybiegała, wyszalała. Były kuzynki. Na hasło 'Ola' nasza Klarcia gotowa do zabawy :) młodszą olała (z wzajemnością ;) ).
Chodziła za rączkę, słuchała się starszej kuzynki i śmiała się w głos jak ta się z nią wygłupiała. A najlepsze było podczas zabawy w uciekanie ;) na hasło 'gonimy Olę,' Klara w 7 niebie, bo ona kocha biegać.

Pogoda dopisała bardzo. Tyle że było mega ciepło a nie było słońca. Dopiero w sobotę trochę świeciło, w nd była żarówa mega, ale jak wyjeżdżaliśmy po 14tej to już były chmury.

Było kilka fajnych akcji np. mała Ada (14mcy) wzięła Klarci ukochanego króliczka Bing (figurki) to Klara zaraz jej zabrała. Albo Klara miała banana, to Ada potrafiła podejść i próbować jej go ugryźć ;)

To było coś wyjątkowego..
Codziennie rano, przed 8
wychodziłyśmy z Klarą przed dom,
na taras.
Poranna herbatka na ogrodzie
(Kawy nie piję).





Woda ze studni.. Lodowata.
Ale ani Klarci ani Oli to nie przeszkadzało.




Po wieczornej ulewie..
Klara tu już umyta, teoretycznie w piżamce.
Było tak ciepło, biegała w koszulce i pieluszce.

Ziezdzalnia mokra, deszcz padał,
ale to nic!
Zjeżdżać trzeba!

Poranki *_*









Najfajniejszy widok z całej działki.





Zrobiłam Klarci foty w polu ;)








A już za tydzień będę próbowała upchnąć nasze życie w walizce, którą zabierzemy nad morze!!

Dobrej reszty tygodnia!

3 komentarze:

  1. Dla dzieci to coś wspaniałego i nie tylko dla nich :) każdy wypad poza osiedle jest dobry w upał. Pozdrawiam 🙂

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, najgorsze są upały w mieście. Dziękuję za wizytę :)

      Usuń