Wróciliśmy w zeszły wtorek. Byliśmy w drodze w pon wieczorem, ale zawróciliśmy. Niestety, Klara zaczęła w aucie wymiotować :(
Mąż od środy, po powrocie, wrócił do pracy.
My z Klarą próbujemy się jakoś w domu ogarnąć.
Te wydarzenia ostatnie mocno mną wstrząsnęły. Nie mogę sobie znaleźć miejsca. Coraz więcej zakażeń, moja Podopieczna na kwarantannie więc nie pracuję. Sąsiedzi z góry też na kwarantannie (i jedni i drudzy przez kontakt w placówkach z zarażonymi).
Mieliśmy w niedzielę piękną pogodę! Pojechaliśmy nad jezioro. Plaża pusta, było super. Klara w swoim żywiole. Jak nam zasnęła po powrocie, tak nie mogliśmy jej obudzić po 3g :)
Codziennie staram się z nią iść na plac zabaw. Z reguły jesteśmy same. Ale w tej sytuacji to nawet lepiej. Jedynie słońca brak.
Klara jest bardziej marudna :(
Przestaliśmy chodzić na basen, wiadomo, zakaz 🤬
Nie wróciliśmy też na sensoryczne zajęcia. Nie wiem, czy dobrze robię. Ale boję się, że mi się Klara zarazi już nawet nie 👑, ale czymś innym. I będziemy mieli znowu problem z pediatrą.. dopiero antybiotyki były bo tak chora była ;(
Klarcia coraz więcej gada. Więcej układa - np puzzli. Dalej uwielbia pojazdy. Lalka na chwilę. A tak na prawdę biegać, skakać, fruwać ;)
Razem staramy się gotować ;)
Kończę, mam nadzieję, że u Was wszystko dobrze!
My tez na kwarantannie. Moja mama chwyciła od Karoli z przedszkola pani jej opiekunka miała. Mloda musiała przechodzic bez objawów.tzn miala wymioty i stan gorączkowy. Na szczecie tylko smaku i węchu nie miała mama. I wiesz co Ci powiem ciesze sie ze bedziemy już po wreszcie bedzie można żyć w miarę normalnie.
OdpowiedzUsuńU nas rosna zachorowania, ale pomalu, poki co nie ma tragedii. Gubrernator cofnal Stan do fazy II otwarcia, czyli znow zamkneli bary i zmniejszyli ilosc ludzi dopuszczalna w srodku restauracji. I jeszcze pare rzeczy, ale nic, co by na szczescie uderzylo bezposrednio w moja codziennosc.
OdpowiedzUsuńWasz salon wyglada jak niegdys nasz, kiedy dzieci byly male - wszedzie zabawki! :D Czesto brakuje mi takich maluchow w domu, nawet pomimo rozgardiaszu, ktory wowczas panowal. :)
Bardzo trudne i przykre mamy czasy, coraz więcej strachu, coraz bardziej się to wszystko staje realne bo chorują nie tylko "osoby o których mówiąc w TV" ale także ludzie z naszego bliskiego otoczenia. Musimy być dzielni i modlić się, żeby jak najszybciej wróciła normalność.
OdpowiedzUsuńWyobraziłam sobie tego motylka fruwającego :)
OdpowiedzUsuńDużo zdrowia dla Was