Nie pisałam, bo nie miałam czasu! Ani głowy.
Klara w niedzielę, 26.09 popołudniu przestała wymiotować. Ale nic nie jadła. Na siłę wmuszałam orsalit smakowy, trochę bulionu.. w sumie dopiero w środę zaczęła jeść. Ale taki apetyt ją dopadł, że non stop by jadła!
Ale trochę zabawy i biegania, a potem leżała.
W czwartek, 30.09 wpadłam na szalony pomysł. Spakowałam nas i w nocy wyjechaliśmy do moich rodziców, na Górny Śląsk! Klara szalała cały dzień, jak powiedziałam, gdzie jedziemy. Głupawka i cudowne ozdrowienie! ;)
Spędziliśmy cudowne 4 dni! Pogoda była cudowna! Momentami moje dziecko biegało na boso i w krótkim rękawku!! W październiku! Od samego rana (+-9ta) już była na ogrodzie. Z psem ofc. Radość ogromna. Do domu wracała tylko na jedzenie. Drzemki w wózku na dworze. Prawie 3godzinne!
Ja w piątek, 1.10 jeszcze z mamą załatwiałam sprawy w T-Mobile. Potem poszłyśmy do sinsay, gdzie babcia kupiła młodej kilka fajnych ciuszków i one sobie we dwie chodziły po sklepie, a ja sama ;) fajnie tak!
Weekend w domu u rodziców, nigdzie nie wyjeżdżaliśmy.
W poniedziałek wyjeżdżaliśmy o 19tej do Poznania. Klara oczywiście całą drogę przespała.
___________________________________________
Od środy, 6.10 Klara wróciła do przedszkola. Wczoraj płakała połowę drogi. Wchodząc do szatni przedszkolnej również.
Dziś, 7.10 postanowiliśmy jechać razem z mężem rowerami i to mąż z nią wchodził. Ojjj było jeszcze gorzej niż wczoraj. Nie dość, że całą drogę płakała, to jeszcze wchodząc do szatni tak bardzo krzyczała, że aż do wymiotów wręcz ;( wołała tata, tata nie, tataa. Do końca życia będę miała to przed oczami i w głowie. ;( Niestety od tego okresu jak miała jelitowkę, to mówiła że nie chce do przedszkola. Myśleliśmy, że to takie gadanie.. dziś byliśmy gotowi 7:50 ale wyszliśmy po 8. Nie potrafiłam jej uspokoić. Nawet rysowałam na rączkach mamę i tatę .. ;( nic to nie dało.. dramat.
Wczoraj wyszła z uśmiechem, a po wyjściu z budynku zjadła mi dwa rogale, bidon soku z wodą i jeszcze kawałek ciasta w cukierni!
Nie wiem, czy ona tam coś je. Tak mnie dobija ta niewiedza. Czy reaguje na polecenia, czy chodzi z dziećmi do WC.. no i wkurza mnie to, że przy brzydkiej pogodzie nie idą na dwór.
Nie chcę jej zabierać z przedszkola, skoro później jest ok. Nie wiem tylko jak się rozstać. Przeczytałam już chyba cały internet. ;( Nie może zostać w domu! To nic nie da. Była w sumie 6 dni. A ile się nowych rzeczy nauczyła!
Aa, od przyszłego czwartku, Klara będzie miała prywatną logopedię. W domu.
W przedszkolu niestety miałaby zajęcia w grupie, ale z dziećmi w wieku 5-6 lat, bo z młodszych nikogo nie ma... ;( Będziemy załatwiać WWRD i diagnozę si, ale najpierw muszę mieć opinię z przedszkola, a żeby to uzyskać, Klara musi chodzić do przedszkola. Generalnie byliśmy w PPP bo niby przedszkole kazało opinię przynieść. Dwa m-ce na to czekałam. I co? Opinia nic nam nie da. Musi być orzeczenie wwr. ;( Dramat. Dyr i nauczycielka wyparły się jakoby mówiły o opinii, którą mam przynieść. Dla logopedy. Twierdzą, że mówiły o orzeczeniu wwrd 🤬.
Ugotowałam zupkę, liczę, że moje głodne dziecko zje.
Edit: rozmawiałam z opiekunką pomocą w grupie młodej. Ogółem jest ok. Ale Klara nie mówi, nie komunikuje się. Śpi w przedszkolu.
We wtorek mamy mieć robiona diagnozę si.
https://www.karuzela.org/poradnia-specjalistyczna-wczesne-wspomaganie-rozwoju/wwr-co-to-jest.html tu masz Ania super opisane w jakiej sytuacji i jakie trzeba zrobić kroki do wwr. A tak na marginesie to dziwne ze po mc pani juz wysyla na diagnozę.
OdpowiedzUsuńWszystko wiem. Trafiłam też na tą stronę. Ale teraz kilka dni temu, nie wcześniej. A wysyłają na diagnozę bo byłam w sierpniu rozmawiać o tym, że jest problem z Klary mową.
UsuńSamo opóźnienie w mowie raczej nie kwalifikuje do wwr. Dobry logopeda i będzie dobrze. Trzymamy kciuki
UsuńNo niby tak niby nie. Każdy mówi co innego! Na razie logopeda będzie w czwartek.
Usuń