Hej hej! Wróciliśmy od dziadków i kilka dni później rozpoczęłyśmy szkołę ;) tzn odbieramy dziewczynkę ze szkoły, bawimy się, jemy i potem Klara ma drzemkę a ja się bawię z Gabi lub gramy w planszówki. Raz odrabiałyśmy razem lekcje.
Udało nam się pójść na zajęcia wielozmysłowe! Ale była zabawa!!! Planuje napisać posta. Ale ostatnio chyba doba za krótka.
I jeszcze Klara się rozłożyła ;( Zaczęło się od tzw wody z nosa. By po kilku dniach katar zrobił się gęsty, przestał wypływać nosem tylko mamy odczucie, że jej po gardle spływa. Włączyłam inhalacje. Ciężko było młodą przekonać. Ale w końcu się udało! Kupiłam też coś w stylu nebudose i dziś jeszcze syrop na kaszel. Ale już coraz mniej kaszle.. Królik Bing na kompie być musi podczas inhalacji.
Wczoraj, w sobotę, Klara miała chyba kryzys. Cały dzień nie chciała jeść. Po łyżeczce max. Nawet byliśmy w restauracji, to tylko focha strzeliła :/ :( aż wieczorem się nażarła (tak szybko jadła) a w nocy bóle brzuszka i giga 💩. Tak, że musiałam prać pościel i jej i naszą. Dobrze, że było w miarę ciepło, to mi to wyschło.
Z racji choroby, śpi obok nas. Łóżeczko mam dosunięte do łóżka. Tylko tak jestem w stanie działać w nocy. A czasem potrzebuje żeby ją trzymać za rączkę itp. Boję się, że jak ją nauczymy spać teraz z nami, to za jakiś czas samodzielność będzie dramatem. A jestem tak nieprzytomna, że nawet jak Klara była maleńka, to wstawałam i tak się nie czułam ..
Mamy też pierwszą prawdziwą pościel w łóżeczku.
Mamy też już jesienne trzewiczki. I smok w 80% tylko do snu w ciągu dnia. To sukces wg mnie. Fakt, więcej razy paluchy ciśnie do dzioba.
Kończę, bo trzeba iść spać.
U nas przy takich objawach wyszła Michalince pierwsza piątka ;) Właśnie dwa tygodnie temu. Fajnie, że Klarcia ma starszą koleżankę. I bardzo ciekawe te zajęcia dla dzieci! Może poszukam u nas :) Pozdrawiamy i zdrówka dla Klary
OdpowiedzUsuńZdrówka życzymy. W wielu domach inhalatory poszły już w ruch. U nas też. I nadal Tygrys nie lubi, choć teraz chodzi raczej o marnowanie (według niego :) czasu.
OdpowiedzUsuńTakie zajęcia są rewelacyjne dla dzieci. Jak czas pozwoli czekam na wpis.
Jesteśmy po wizycie u pediatry. Katar spływa tyłem po gardle... Na szczęście tylko zmiana dawki inhalacji i syrop. Ale ja się już przeraziłam, bo zamiast poprawy, było gorzej.
OdpowiedzUsuńSLiczna poscielka! <3
OdpowiedzUsuńI gratuluje postepow ze smokiem. Moje byly bezsmoczkowe (same nie chcialy, nie to ze ja jakas matka superbohaterka :D), ale pamietam ile sie siostra uwalczyla z obiema dziewczynami...
Zajecia wygladaja zajefajnie! ;) Moje Potwory sa duzo starsze, a pewnie tez mialyby frajde!
No tak- zaczęły się pierwsze katary i przeziębienia. Po dzieciakach w szkole widzę, że pomimo pogody jesienna aura zaczyna zbierać żniwo chorobowe. Zdrówka dla Was!!
OdpowiedzUsuń