Skrzaty.
Wielozmysłowe zajęcia dla maluchów. Zaczęło się od piosenek, piórek, kocyków ('naleśniki' z dzieciaków).
A dalej były farby! I to jadalne!
Dzieciaki dostały pędzelki wielkie kartki i mogły robić co im się podobało! Widać na zdjęciach, jak to się skończyło. Ale zainteresowana była tylko Klara.
Jak widać, Panna Klara postanowiła siebie pomalować ;) na szczęście w klubiku jest prysznic!!!!
Na koniec były bańki, baloniki i piosenki - takie jakby wyciszanki, połączone z delikatnym masażykiem dzieci. Tego nie nagrywałam, bo to część autorska pani prowadzącej.
Było super!!
Kolejne zajęcia nam wypadły, bo Klara była chora.
Jak będziemy na następnych zajęciach, opiszemy część 2 ;)
Takie zabawy to niezła frajda dla maluchów. Do tego sprzyja rozwojowi. Niestety nasz był oporny na brudzenie i takie tam. Szkoda.
OdpowiedzUsuńKlara do pewnego momentu ok. Nie przeszkadza jej to. A potem przychodzi taki moment nagle, że musi być czysta już teraz natychmiast... ;)
UsuńBo brudne dziecko to szczęśliwe dziecko :)
OdpowiedzUsuńO to to! ;)
Usuń