W domu nie ma farbek, a dzieciaki chciałyby się paćkać?
Nic prostszego. Wystarczy pianka do golenia!
Na pierwszy raz dałam ją Klarci na folię aluminiową. A ja drugim razem już na folię zwykłą spożywczą.
Czasem dodaję odrobiny farbek do uzyskania ciekawych barw.
Klarci bardzo się podoba, plus taki, że nawet jak się cała wymiarze, włącznie z ubraniem, to bez problemu to to spierze.
Dziecko też łatwo umyć :)
Dobra zabawa gwarantowana!
Oo ukradnę pomysł! Tylko, że moja Michalina nie lubi się brudzić i podejrzewam, że więcej będzie wycierania się niż paćkania (tak jest w przypadku farbek, do piasku w piaskownicy się przekonuje). Ale spróbujemy ;)
OdpowiedzUsuńPianka to fajna sprawa i ma mnostwo zastosowan. Ja pozwalalam Bi w niej pisac wyrazy, ktorych miala sie uczyc do szkoly, jak byla w zerowce i miala opory. ;)
OdpowiedzUsuńJa Klarze rysowałam na piance ale nie była zainteresowana :/
Usuń