Zaczęło się od powrotu z Karpacza.
Zapalenie ucha, mega gęsty katar, leki ale bez antybiotyku.
Po tygodniu bez leków było dobrze i zaczęłam z Klarą wychodzić na plac zabaw. Ale o tej porze dzieci brak.
Nie minął tydzień, w piątek popołudniu 39,5 gorączki. Po leku było 37,5-8.
W sobotę znowu 38. Ciągły katar, gęsty. Byliśmy na pomocy doraźnej. Niby trochę gardło czerwone.
Dostaliśmy antybiotyk.. Bałam się już gdziekolwiek jeździć... Po antybiotyku 3 dni temp była w okolicy 37,8. Ale byłam z Klarą na kontroli i wszytko niby ok. W końcu minęło.
W sobotę będzie tydzień jak jest już bez leków. Tylko probiotyk jeszcze.
Liczyłam na spacery. Normalność. Zaczęłam wychodzić z Klarą.. pojawił się korona wirus. 🤬
Klarcia w domu dostaje świra. Brakuje placu zabaw, spacerów.
Teraz tylko chodzimy wokół bloku..
Taka namiastka spaceru.
W dodatku utopiłam telefon. Straciłam 2000 zdjęć z 3 m-cy ..
Klara waży 10,5 kg ma 80 cm.
Ma wszystkie ząbki oprócz 5.
Jeszcze nie mówi, ale po swojemu coś tam tak. Brum i hau.
Składa Duplo wieżę z 3 klocków ale sama się nie weźmie za to.
Kupiliśmy buciki na wiosnę, skórzane adidaski. Byliśmy na kontroli chodu u ortopedy (wszystko super) i okazało się, że buciki muszą mieć jeszcze sztywniejszy zapiętek.
Kupiłam więc emelki trzewiczki, przez net. Taniej. Mierzyliśmy je w sklepie (inny kolor).
W domu.
Układamy puzzle czuczu.
Uczymy się rysować kredkami (kupiłam jej kredki stożkowe).
No i malujemy paluszkami.
Spacery..
Dom
Kupiliśmy młodzieży kaloszki! W końcu! Udało się w Tesco. Wreszcie jak pada to możemy wyjść.
Plac zabaw..
Dzień Kobiet.
Kupiliśmy Klarusi jeździk.
Używany w bdb stanie. Melodyjki wyłączone, nawet nie wie że są ;) ma się koncentrować na jeździe.
Zaczęła nam Gwiazda wsiadać na ten duży rowerek, jeszcze do tego kombinować i próbować się odpychać. Ale on na teraz za duży jest do samodzielnej jazdy. Mierzyliśmy biegowy, jeszcze brakuje z 5-7 cm.
Pierwszy i ostatni plac w tym tyg.
Dalej śpi w łóżeczku!!! Od wczoraj na podusi *_* słodzinka moja.
Ja bez zarobku, w marcu byłam raz..
Mąż teraz zostaje z nami w domu.. Aż się boję co to będzie, bo Klara kocha komputer. Jak go widzi to chce klikać...
Ale fajnie, ze Klara juz taka duza, ze razem sobie rysujecie, malujecie i nawet gotujecie widze! :D
OdpowiedzUsuńMoi w domu, wiec zeby nie oszalec i jeszcze popracowac, wprowadzilam im grafik z rozwiazywaniem zadan, czytaniem, skrzypcami, itd. Nasi nauczyciele nie przysylaja zadnych zadan, to sama musialam cos wymyslic. Nik sie buntuje, ale trudno. ;)
Ja sie modle, zeby firma mojego meza pozostala otwarta jak najdluzej. Bez niego w domu jakos idziemy ustalonym rytmem, ale M. nie znosi takich ustalonych ram, wlacza filmy w komputerze, dzieciaki nie moga sie skupic i podwojnie jojcza... Jak on bedzie w domu, to ja pierdziele i wracam pracowac w biurze i w doopie mam koronawirusa! :D
Mój jest w domu od piątku.. Też wszystko do góry nogami. A zapowiada się, że przynajmniej do Wielkanocy tak będzie.
UsuńJak sobie radzicie Aniu?
OdpowiedzUsuńCiężko. Ale codziennie uciekamy na spacer w przestrzeń.
Usuń