18 miesięcy!!!! Panienka nam rośnie
Nie jest łatwo, Klarusia to mała diablica ;) przyszła faza na "noś mnie na rączkach". Wszystkiego musi dotykać, sprawdzić, zrzucić, wyrzucić (buty, nasze a nie swoje; pranie czy to na suszarce, czy w szafie czy w pralce.
Tu wejść, tam zejść, przepchnąć się.
- Schodzi z kanapy coraz częściej już nie tyłem a przodem i czasem spada jak kot na 4 łapy, a czasem i na twarz.
- W tym m-cu zaczęła jeść sama łyżeczką kaszkę, jogurt.
- Poznała smak schabowego w panierce (tak tak mama dała, bo mi go prawie z talerza zwinęła) i filet z kurczaka z płatkach kukurydzianych.
- Spróbowała też jedną frytkę (możecie sobie wyobrazić reakcję męża haha). Smakowało bardzo bardzo!
Zasmakowała w płatkach na mleku (zwykłym).
- Nadal nie lubi pomarańczy i mandarynek, ale wyciśnięty sok z nich wypije.
- Wie o co chodzi z klockami lego duplo, ale nie chce jej się ich składać. Nie ma na tyle cierpliwości.
- Czasem można mówić do niej, a ona jak słup. Ręce zakłada z tyłu nad pośladkami i idzie sobie jaśnie panienka.
- Odkryła swoje okolice intymne ☺️
- Umie pokazać gdzie lala/miś/mama/tata mają ucho, oko, nos, włosy. Ogląda sobie paluszki u stóp. U siebie też w/w rzeczy pokaże, ale nie zawsze.
- Bajki:
Bing,
Stary Donald farmę miał,
była sobie żabka mała,
koła autobusu kręcą się,
jadą jadą misie,
AgiBagi,
Pszczółka Maja (stara wersja Wodeckiego i Maja tańczy) są tymi naj naj.
Trochę mniej lubi Teletubisie i Peppę oraz Maszę (ku mej rozpaczy).
- Książeczki:
cała seria Czereśniowej,
Cała seria Pucia,
Elmer (zarówno taka książka dla starszych dzieci do czytania, jak i wersja tekturowa)-potrafi go wskazać wśród słoni hehe,
Puchatek i spółka,
Fisher Price książki,
Żółw Franklin,
Olesiejuk: Klara robi porządki, mały chłopiec - kolejka, auto policyjne, a kuku Maluszku,
Jano i Wito w mieście (mamy też 'w lesie' ale nie jest jeszcze zainteresowana).
- Kilka przespanych nocy bez pobudki ok 5, tylko np sen na noc bliżej 22 i pobudka ok 7 bez mleczka! Albo tylko się napiła wody.
- Pierwsze zajęcia wśród dzieci też były.
- Poznaliśmy, a w zasadzie ja poznałam żygające dziecko w aucie...i nikomu nie polecam, zwłaszcza na autostradzie.
- 18 mc to choroba, gorączka w nocy 38st, akurat drugiego dnia na urlopie.
Jest i katar z którym walczymy już tydzień. Odciąganie to koszmar.
Wyszła pierwsza górna 3ka. Reszta jest tuż tuż, prawie są widoczne. Ślini się mega.
- Pierwszy śnieg tej zimy widziała, dotykała. W górach, w Karpaczu.
Jazda na sankach też była!
Nie lubi śniegu! Zwłaszcza takiego intensywnie padającego na buźkę. Dramat.
- Nie boi się psów, dotykała huskiego. Podchodzi sama, często trzeba ją hamować.
- Prawie nie bawi się sama
Mimo, że czasem mam ochotę wyjść i nie wrócić, to uważam że jest to 18 m-cy Szczęścia ❤️
Kocham mocno!
Juz ktorys raz jak czytam, to stwierdzam, ze Klara to wykapana Bi! Troche Ci wspolczuje, a troche oddycham z ulga, ze nie tylko ja mialam takiego szatana! :D
OdpowiedzUsuńMoi w tym wieku tez snieg traktowali mocno podejrzliwie. Nie znosili go miec na rekawiczkach, a jak sie jeszcze wywalili, to w ogole byl dramat. ;) Ale fajnie, ze sie wybraliscie. Beda zimowe zdjecia na pamiatkae. Bi pierwsza zime zaliczyla w wieku 8 miesiecy i w tamtym roku snieg spadl nam RAZ. Wyciagnelam M. na spacer chociaz marudzil i teraz sie ciesze, bo przynajmniej mamy zdjecie malej Bi okutanej w skafander, czape i szalik i siedzacej na sankach. Potem juz sniegu nie bylo. :D
Haha, ja też zrobiłam masę zdjęć w śniegu. Na sankach (mieliśmy pożyczone) i jak je prowadzi. U nas w Poznaniu niestety nie było tej zimy śniegu. Ale za to deszczu i wiatru aż nadto...
Usuń