... Przyniósł nam zebranie, trwające 2,5g!
Nie wiem, czy wiecie, ale weszła w życie tzw "ustawa kamilkowa" (nowelizacja ustaw chroniących dzieci przed przemocą) i w związku z tym pani dyrektor musiała nam wszystko przekazać. A ona uwielbia być gwiazdą, gadać i takie tam. W związku z tym 1,5g gadała 🤦.
Potem byliśmy oglądać sale w których uczą się nasze dzieciaki. Następnie spotkanie z wychowawcą. Średnie, ale po udało mi się z nią pogadać w cztery oczy.
W tym tygodniu Klara już zostawała do 14:45.
Śniadaniówki wracają puste, co bardzo mnie cieszy.
Ale chciałabym się z Wami jeszcze czymś podzielić.
Jak teraz byłam latem tak długo z Klarą w domu, miałam okazję wnikliwie przyjrzeć się (czy też przysłuchać) jej mowie. Ogólnie z tym poszła jak burza. Gada non stop. Pyszczek się nie zamyka. Ale nie daje mi spokoju często "wychodzący" język przed zęby, czy też to że je mając otwartą buzię. Wszyscy mi mówili, żeby ją tych rzeczy nauczyć. Że jak to, 6 letnie dziecko nie je z zamkniętą buzią? Że jak to "wybrzydza" albo czegoś nie przełknie. No halo, a my dorośli? Też mamy tak, że nie jesteśmy w stanie czegoś przełknąć itd.
Ale do brzegu.
Czekałam na wrzesień, na to zebranie, żeby się też dowiedzieć co szkoła zapewni mojej córeczce. Ze względu na opinię i orzeczenie z poradni. Okazało się że przysługuje jej gdzieś pół godziny tygodniowo, niekoniecznie będzie to forma 1 na 1. Brak mi słów, ale co zrobisz jak nic nie zrobisz. No więc już nie czekałam, napisałam do naszej pani Agi, neurologopedy. Poprosiłam o konsultację. O diagnozę. O porozmawianie z naszą Klarą. Pomyślałam, że najwyżej powie, że byle tak dalej.
Byłyśmy więc w środę u pani Agi. I co wyszło? A to, że moja dziewczynka ma dużą wadę wymowy. (R mówi pięknie, tu jest problem z głoskami syczącymi: s, z, c, dz). I trzeba to opanować teraz, bo w szkole będzie za późno. Będzie źle wymawiać, źle pisać i czytać. Został zrobiony test 6 latka, który ogólnie wyszedł dobrze, jak na wszystkie problemy, z którymi Klara musiała się zmierzyć w swoim życiu.
Miałam ogromnego farta, bo znalazł się dla nas termin w środy na 15:15! Zaraz po zerówce. Zjeść, siku, pić i przejść do gabinetu.
Dziwi mnie, że skoro w przedszkolu miała dwie logopedie, nikt ani słowem nie wspomniał o wadzie wymowy. Żesz.. Już dawno byśmy działali. Fakt, nie jest za późno. Ale trzeba działać. My na koniec roku w przedszkolu dostaliśmy podsumowanie, wszystko nad czym trzeba pracować i takie tam. I ani słowa o tym. No przecież to było 1 na 1. Pani neurologopeda mówi, że tego nie dało się nie zauważyć. My rodzice to co innego. Mamy prawo nie wiedzieć. Ale nauczyciel w przedszkolu terapeutycznym, logopedycznym.. :(
Odchorowałam to oczywiście następnego dnia. Ciśnienie, w nocy nie mogłam spać.. głowa pełna myśli, żalu itp.
Ale działamy! Kasa jakoś się uzbiera.
Wczoraj odebrałam Klarę zmęczoną, marudną, ciągle na nie. Wieczorem doszła gorączka. Co 8g wraca. Na razie nie wiemy z czego. Dziś ogólnie jest dziecko jak zdrowe. Tyle że co ok 8g jest 38,5. Jeśli do poniedziałku nie minie, pediatra.
Dobrego weekendu! U nas 🌧️.