Cześć w 2025 roku!
Dużo się u nas dzieje. Ja cały grudzień miałam intensywny, pracujący.
Święta u teściów rozczarowały mnie tak bardzo, że jeszcze nigdy chyba z taką radością nie wracałam do swojego domu.
W styczniu Klara miała dużo wolnego. Aż za dużo.
Momentami była tak nie do zniesienia, że byłam o krok od wyprowadzki. Brak szkoły, brak zajęć. Ciągle tylko chciała TV i bajki. Mimo że ma je ograniczone do 2g dziennie max i to na raty. Bo wiemy, że nic jej to nie wnosi do rozwoju.
5 i 6.01 byli u nas moi rodzice! Klara miała ich na wyłączność. Zabraliśmy ich na jarmark świąteczny, bo był jeszcze do 6.01.
Gdy już wróciła do szkoły, ja zaczęłam odsypiać. Potrafiłam zasnąć na 3-4h po ich wyjściu i obudzić się nieprzytomna.
Ze szkoły docierają do nas kolejne nieciekawe wiadomości: Panna Klara pyskuje, buntuje się. Ale słownie. Niestety, chłonie jak gąbka nieciekawe zachowanie jednego chłopca z grupy. Tak, znowu ktoś jest taki niefajny. Ja wiem, rozumiem że autyzm, że emocje itp. ale przeraża mnie to. Wiem że on chce zwrócić na siebie uwagę. Słowa, które Klara z siebie wyrzuca podczas gdy jest zła, czy jej zachowanie to zupełnie nie ona. Zresztą po mi powiedziała, że "X" tak mówi. Codziennie suszymy, że ten chłopiec przeszkadza, zabiera kartki, nie pozwala czegoś robić dzieciom, krzyczy. Nie wiem na ile to prawda, bo panie nie chcą o tym rozmawiać. Zasłaniają się ustawą Kamilkową.
Już nawet nie chce mi się pisać, że 3 noc z rzędu moje dziecko coś przeżywa. Mówi przez sen, płacze, rzuca się po łóżku. Nie daje się obudzić. Nie reaguje np na tulenie.
We wtorek była akcja, że ów chłopiec rzucił kartkami tekstu którego się obecnie uczą. A potem niby je kopnął tak, że prawie Klarę uderzył. Wychowawca dzwoniła do nas. Wiem, że płakała. Ale nie chciała wychodzić wcześniej.
Zrobiła się bardzo zazdrosna o tatę. Ja nie mogę być z nim w jednym pokoju, bo od razu ona się zjawia i coś od niego chce. Super hiper ważnego. Oczywiście w 90% tata leci.. eh. Tego nie mogę przewalczyć.
Niebawem (za miesiąc) będą mieć dzień babci i dziadka w szkole. Klara chciałaby żeby wszyscy dziadkowie przyjechali. Nie wiem czy się zdecydują..Nie będzie występów solo, bo to nie te dzieci. Przepraszam, że tak piszę. Wiem, że niektóre nie będą w stanie wyjść na scenę razem z resztą grupy. Ma to być grupowo/klasowo. I chyba "0" będzie miała z 1 klasą.
Klara ma w szkole zajęcia dodatkowe:
Plastykę.
Kulinaria (we wtorek robili pizzerinki).
Lego, coś budują. (Lego kocha bardzo).
Co poza tym?
Dzielnie ćwiczy z logopedą (tą samą, co do nas do domu przychodziła). Lubi te zajęcia. Chodzimy razem. Ja siedzę i coś tam sobie robię. Cichutko. Ona działa.
Stacja grawitacja to dla niej drugi dom. Skacze z wież, wspina się na ścianki wspinaczkowe, skacze na trampolinach.. Zastępujemy tym terapię SI.
Jeździmy też na łyżwy. Na lodowisko. Niestety, ja nie mogę jeździć. Jeśli upadnę, zrujnuję i tak już w nie najlepszej formie swój kręgosłup. Nie chcę być na wózku inwalidzkim. Dlatego mama jest od wsparcia: organizacji "chodzików", wydawaniu jedzonka i picia, zajmowaniu Klary jak tata jeździ a ona ma przerwę. Dziś wielki sukces! Klara w końcu jeździ na klasycznych łyżwach. Oczywiście nie sama. W zeszłym roku, na początku, do oswojenia się z lodem i w ogóle, kupiliśmy łyżwy podwójne. I to był strzał w dziesiątkę. Jak już coraz lepiej zaczęła sobie radzić, spróbowaliśmy wypożyczenia łyżew. I dała radę! Z tatą za rękę i z "chodzikiem".
Udało mi się też dostać do poradni psychologiczno pedagogicznej. Żeby uzyskać dokumenty (wczesne wspomaganie rozwoju i orzeczenie o potrzebie kształcenia specjalnego) na czas chyba 3 lat szkoły. Do tej pory miała wszystko ze starego przedszkola jeszcze. Z tego publicznego. Poszłam w piątek i zaraz w środę miałam pierwsze spotkanie z psychologiem. Następnego dnia już miałam kolejne wyznaczone: tym razem z Klarą. A raczej ona sama z panią psycholog. Teraz w kolejce (w poniedziałek) neurologopeda i po feriach jeszcze raz spotkanie Klary z panią psycholog. Później ja będę sama na omówieniu. Trzymajcie kciuki proszę, żeby udało się Klarci to dostać. Ponoć na afazję połowa tych świadczeń się nie należy. Nie wiem czy coś się zmieniło od czasu tego publicznego przedszkola. Nie śledziłam tego. Liczę, że skoro tam jej dali, to tutaj też.
U nas zaczęły się ferie. Klara pierwszy tydzień na dyżuże w szkole, w piątek wyjeżdżamy na Śląsk, a potem w góry na kilka dni. Oby był śnieg.. Klara ma nowy kombinezon i doczekać się nie może śniegu i sanek..
Zmykam, do następnego!